Adam Bodnar, senator paktu senackiego

Jak już będą nowe rządy trzeba zrobić wszystko co w mocy, aby KRS nie przyczyniała się do dalszego psucia wymiaru sprawiedliwości - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Polityk był pytany w jakim stanie PiS zostawia państwo polskie.

W stanie dość opłakanym, jeśli chodzi o standardy praworządności - ocenił Bodnar.

A jakich zmian należy dokonać jeśli chodzi o KRS, określaną przez obecną większość mianem "neoKRS", czyli Krajowej Rady Sądownictwa wyłonionej w sposób wadliwy.

Na obecnym etapie myślę, że to co jest do zrobienia i co już się dzieje, to powołanie reprezentantów Sejmu i Senatu do KRS. Ten tydzień jest w pewnym sensie przełomowy, bo po raz pierwszy od wielu lat, nie jest tak, że w KRS się wszystko odbywa bezkarnie, bez jakiejkolwiek debaty. Aktywność pani (Kamili) Gasiuk-Pihowicz, czy senatora (Krzysztofa) Kwiatkowskiego, czy pana (Tomasza) Zimocha ma wpływ na to, że więcej widzimy na temat tego co się w KRS dzieje - stwierdził.

Jak już będą nowe rządy trzeba zrobić wszystko co w mocy, aby KRS nie przyczyniała się do dalszego psucia wymiaru sprawiedliwości. Przede wszystkim, aby nie dokonywała kolejnych wadliwych nominacji sędziowskich. W tym zakresie pewną rolę może odgrywać minister sprawiedliwości bo może wstrzymać ogłoszenia o wolnych stanowiskach sędziowskich - dodał.

Później ważne jest doprowadzenie do zmian ustawowych. Oczywiście te zmiany ustawowe mogą zależeć od decyzji prezydenta i być może potrzeby porozumienia politycznego - zauważył Bodnar.

Myślę, że czeka nas bardzo trudny, momentami dramatyczny rok jeśli chodzi o zmiany dotyczące praworządności. Natomiast my to musimy zrobić, to jest priorytetem, racją stanu, aby za jakiś czas nie bylo wątpliwości, czy sędzia orzekający w naszej sprawie ma pełny status sędziowski - podsumował.

A jakie zmiany powinny zajść w Trybunale Konstytucyjnym?

To jest problem troszeczkę różniący się. W przypadku Trybunału Konstytucyjnego mamy wadliwe trzy osoby, które są w Trybunale, tzw. dublerów, którzy orzekają, nie mając do tego konstytucyjnego statusu. To już się dzieje od prawie ośmiu lat, niektórzy zostali powołani na stanowiska zwolnione przez tych "oryginalnych" dublerów. Trzeba doprowadzić do tego, by w Trybunale zasiadali sędziowie, którzy mają do tego legalny status - stwierdził.

Bodnar był następnie pytany czy Zbigniew Ziobro powinien zostać postawiony przed Trybunałem Stanu.

Postawienie jakiegokolwiek ministra przed Trybunałem Stanu wymaga większości 3/5. Zobaczymy jak ta większość będzie się kształtowała w ciągu najbliższych lat. Być może będzie tak, że zwiększy się stan poparcia dla koalicji rządzącej. Natomiast wydaje mi się, że w kontekście Zbigniewa Ziobro najważniejsze jest wrócenie do spraw, które są wciąż niewyjaśnione. Raport NIK dotyczący Funduszu Sprawiedliwości wykazał szereg nadużyć, zakończył się skierowaniem spraw do prokuratury, które nie zostały należycie rozpoznane. Podobnie jest z aferą hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości - odparł.

Prowadzący