Konfederacji pomoże, że na jej listach nie będzie Janusza Korwin-Mikkego. Nie będziemy musieli brać odpowiedzialności za jego wypowiedzi i aktywności - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Co było powodem słabego wyniku Konfederacji w wyborach do Sejmu? Czy w partii będzie rozliczenie?
Nie mówimy o czymś takim jak rozliczenie. Mówimy o wyciągnięciu wniosków. Jednym z wniosków było wyciągnięcie konsekwencji wobec Janusza Korwin-Mikkego, pomimo tego, że jest legendą naszego środowiska. Nie mamy wątpliwości, że strata poparcia, zwłaszcza wśród kobiet i młodzieży, to wynik jego aktywności. Była też zbyt słaba selekcja kandydatów na listy. Były osoby, które nie powinny się na nich znaleźć. Żadna partia, jak nasza, nie była tak traktowana przez media publiczne. PiS widział w nas konkurencję - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
Czy Janusz Korwin-Mikke powinien udać się na polityczną emeryturę? - Nie będę za niego podejmował decyzji. Nie zdziwię nikogo. To jest czas. Gdyby poświęcił swoje lata na pracę ideową, formacyjną, miałby wsparcie naszego środowiska i zasoby, by to robić. Nie powinien być już w drodze aktywnej polityki. Może się mylę, może znajdzie sympatyków, którzy będą chcieli iść inną drogą. My sobie bardzo cenimy wolność i wiemy, że pan prezes jest osobą nietuzinkową. Dla niego polityka jest adrenaliną. Z tego powodu pewnie będzie próbował coś robić. (…) Nam pomoże, że nie będziemy mieli go na listach i nie będziemy brali odpowiedzialności za jego wypowiedzi i aktywności - powiedział.
Przemysław Wipler tłumaczył również, czemu w głosowaniu nie poparł kandydatury Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu. - Bardzo negatywnie oceniam to, co robiła jako marszałek Sejmu. 270 tys. złotych kar nakładanych w sposób bezprawny na Grzegorza Brauna, ponad 100 tys. zł kar nałożonych na Jakuba Kuleszę, naruszenie praw opozycji - wymieniał.
Wiedziałem, że nasze głosowanie ma charakter symboliczny, bo pozostałe kluby nie poprą tej kandydatury. W PiS jest wiele osób, które byłyby dobrymi kandydatami. Mam nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i zaczną się racjonalnie zachowywać - dodał.
Poseł Konfederacji nie chciał wymienić, którego posła PiS widziałby w roli wicemarszałka. - Ja tych ludzi lubię, cenię i szanuję. Czemu mam ich krzywdzić, wymieniając nazwiska - odpowiedział.
Wipler "bardzo pozytywnie" ocenia pierwsze dni Szymona Hołowni w roli marszałka Sejmu. - Gdy mówił, że zlikwiduje sejmową zamrażarkę, barierki i przywróci normalne funkcjonowanie Sejmu, to uśmiechaliśmy się, ale nie wszyscy byli zadowoleni. Patrzyłem na twarze Donalda Tuska, Marcina Kierwińskiego i Włodzimierza Czarzastego. Teraz będzie dobry czas dla opozycji, będzie dobry czas dla dialogu. W momencie gdy Szymon Hołownia zainaugurował swoją kampanię prezydencką, mówiąc że koniec z ustalaniem w Kancelarii Premiera kto jak zagłosuje, to ja się ucieszyłem. Po to zostałem parlamentarzystą, by reprezentować swoich wyborców w Sejmie, gdzie jest prawdziwa polityka, prawdziwe decyzje. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak marszałkuje Szymon Hołownia. Ciekaw jestem, jak długo wystarczy mu siły i entuzjazmu, by tak zachowywać się również wobec opozycji.