Przegłosowaliśmy, że będzie sześciu wicemarszałków Sejmu, więc jest miejsce dla przedstawiciela PiS, największego klubu w Sejmie. Marszałek Witek jest po prostu jedną z tych osób, które postrzegamy jako silny element psucia parlamentaryzmu w Polsce. Jest kilka elementów, które składają się na to, ze pani Witek nie gwarantowałaby rzetelnego reprezentowania Sejmu i prowadzenia obrad sejmowych - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.
Polityk podczas rozmowy odniosła się między innymi do tego, że Elżbieta Witek nie została wicemarszałkiem Sejmu.
- Będzie powtórzone głosowanie w tym znaczeniu, że jeżeli zostanie zgłoszony przez PiS inny kandydat na wicemarszałka, to nie widzimy przeszkód - powiedziała Katarzyna Lubnauer. - Tam jest to miejsce – przegłosowaliśmy, że będzie sześciu wicemarszałków Sejmu, więc jest miejsce dla przedstawiciela największego klubu w Sejmie. Marszałek Witek jest po prostu jedną z tych osób, które postrzegamy jako silny element psucia parlamentaryzmu w Polsce. To słynne „musimy powtórzyć głosowanie, bo przegrywamy” będzie niestety symbolem parlamentu lat 2019-2023. Trudno zgodzić się na to, żeby Sejm, który ma się zmienić, reprezentowała osoba, którą bardzo jasno oceniliśmy jako osobę łamiącą prawo - dodała. - Jest kilka elementów, które składają się na to, ze pani marszałek Witek nie gwarantowałaby rzetelnego reprezentowania Sejmu i prowadzenia obrad sejmowych - zaznaczyła.
Mimo że Konfederacja jest małym klubem, bo ma 19 członków, to ma swojego wicemarszałka. Bo rzeczywiście dobrą tradycją jest to, że każdy z klubów powinien mieć swojego reprezentanta w prezydium Sejmu - przyznała Lubnauer. - Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że PiS powinien mieć swojego reprezentanta, natomiast uważamy, że powinna być to osoba, która gwarantuje to, że niezależnie od tego kto z tych wicemarszałków będzie prowadził posiedzenie, nie będzie takiej sytuacji jak „musimy powtórzyć głosowanie” - zauważyła.
Zdaniem posłanki „niezgłoszenie innego kandydata na wicemarszałka to będzie błąd ze strony PiS”. - Ale to ich wybór. Ja wiem jak się funkcjonuje w Sejmie i wiem jak jest ważne, by uczestniczyć w decyzjach, które podejmowane są w czasie posiedzenia prezydium. Marszałek to jest też jeden z tych pożytecznych dla partii elementów – zwłaszcza, jeśli jest się w opozycji - podkreśliła Lubnauer.
Katarzyna Lubnauer mówiła także między innymi o barierkach, które zostały postawione przed Sejmem za rządów PiS, a które zniknęły w poniedziałek. - Barierki przed Sejmem to bardzo duża wizerunkowa zmiana, dlatego, że przestajemy postrzegać Sejm jako oblężoną twierdzę - powiedziała posłanka.
Chcielibyśmy, żeby zmieniła się współpraca parlamentu z rządem i to, że parlament jest jednak miejscem, gdzie się dyskutuje. Kolejną kwestią jest to, że w tej kadencji wiele projektów ustaw złożonych przez opozycję nie tylko nie było głosowanych, ale nie miało nawet numeru druku - podkreśliła Lubnauer.
Katarzyna Lubnauer zapytana została także, czym Sejm zajmie się we wtorek. - KRS jest zbudowana tak, że jest 15 sędziów, którzy reprezentują środowisko sędziowskie – w tej chwili reprezentują PiS. Jest też czterech reprezentantów Sejmu. Trzeba ich wybrać. Mówi się też o tym, żeby powołać komisję regulaminową. To ma być godzinny chyba blok głosowań - powiedziała.
Mówiąc o tym, co zmieni się w Sejmie, Lubnauer powiedziała, że „ma się poprawić jakość funkcjonowania dziennikarzy w Sejmie”. - Poprawi się między innymi to, że przestaną być ograniczenia dotyczące korytarzy sejmowych - powiedziała. - PiS się odciął od dziennikarzy – zamknął prawie całą prawą część Sejmu, czyli tę, która jest przy ich kuluarach. Praktycznie dziennikarze mogli być tylko po lewej stronie Sejmu. Praktycznie nie mieli dostępu do niczego - dodała. - Nowy marszałek ma szerokie plany dotyczące współpracy z dziennikarzami - zaznaczyła.
Jak powiedziała Katarzyna Lubnauer, „Polacy – szczególnie te ponad 11 milionów, które głosowały na opozycję – oczekują nowego rzędu”. - Rządu Donalda Tuska. Teraz trwa taki moment, że mamy zbudowane porozumienie koalicyjne – tak naprawdę jest już zbudowany ten rząd w tym znaczeniu, że mniej więcej liderom znane są odpowiedzialności. Polska teraz traci – tracimy możliwość szybszego przyjęcia pieniędzy z KPO, tracimy możliwość szybszego przyjęcia budżetu państwa i wiele innych rzeczy, które powinny zaraz być zrobione - powiedziała.
Czy posłanka widzi się w rządzie? - Każdy polityk, który przychodzi do parlamentu ma chęć sprawowania władczy wykonawczej, ale polityka jest bardziej skomplikowana. To są sprawy związane z tym, że ten rząd jest zbudowany koalicyjnie. W związku z tym, jak będzie zbudowany rząd, dopiero się dowiemy - powiedziała.
Podczas rozmowy Katarzyna Lubnauer mówiła także o tym, czy ministerstwo edukacji i nauki powinno zostać jako jedno czy powinno zostać podzielone. - Środowisko nauki i szkolnictwa wyższego bardzo chce powrotu sprzed Czarnka – sprzed stanu, kiedy zostały połączone. One zostały połączone dla Czarnka, bo z jednej strony miał tę edukację, gdzie mógł dla PiS robić ideologiczną robotę, a z drugiej strony chciał mieć pod sobą swoje środowisko - powiedziała posłanka. - Kiedy one są połączone, to giną w tym układzie. Wszyscy się koncentrują na zadaniach – na szkolnictwie podstawowym, powszechnym. Bo to dotyczy większości Polaków. Środowisko nauczycieli też jest dużo większe. I dlatego jest silny nacisk środowiska, żeby zostały podzielone. Z tego, co słyszę – chociaż nie biorę udziału w spotkaniach liderów – jest takie dążenie - podkreśliła.
Co jest obecnie priorytetem w edukacji? Zdaniem Lubnauer – podwyżki dla nauczycieli. - Nie będziemy mieli dobrych nauczycieli, jeśli nauczyciel zaczynający pracę zarabia 90 złotych więcej niż płaca minimalna. Część nauczycieli szuka pracy poza systemem i to jest ze szkodą dla uczniów - powiedziała posłanka. - Druga rzecz to jest odchudzenie podstaw programowych. One są przeładowane – nie dają możliwości pełnej realizacji i powodują, że nauczyciel nie może prowadzić ciekawie lekcji, bo to zajmuje więcej czasu - podkreśliła Katarzyna Lubnauer.