W drafcie umowy koalicyjnej są zapisy dotyczące praw kobiet, to bardzo istotny punkt - mówił gość Michała Kolanki.
Umowa koalicyjna jest gotowa, draft umowy jest gotowy, natomiast będziemy się jeszcze spotykali, bo wiadomo, że trzeba to jeszcze przygotować, poprawić wszystkie błędy. Natomiast w generaliach umowa jest gotowa i na początku przyszłego tygodnia liderzy będą mieli możliwość tę umowę zobaczyć i wtedy podejmą decyzję, co z tym robimy - mówił Wieczorek pytany o to czy umowa koalicyjna jest już gotowa.
Dopytywany ile stron liczy umowa sekretarz klubu Nowej Lewicy w Sejmie mówił, że jest to "kilkanaście stron".
Kluczową sprawą będzie później realizacja tej umowy, to jest zadanie nowego rządu i ministrów. My nie rozmawiamy dzisiaj o projektach ustaw. Jest to robione w formule takiej: z jednej strony jest zespół liderów, który odpowiada za wszystkie kwestie kluczowe, czyli kwestie prezydiów Sejmu, Senatu, natomiast naszym zadaniem jest przygotować temu zespołowi założenia programowe - mówił też o pracach nad umową koalicyjną Wieczorek.
A jak przebiegały negocjacje ws. umowy koalicyjnej między KO, Trzecią Drogą a Nową Lewicą?
Negocjacje przebiegały bardzo dobrze - przekonywał. - Wszyscy czują wielką odpowiedzialność. Wszyscy wiedzą, że jeśli chodzi o umowę koalicyjną nie ma możliwości takiej, żeby przenieść wszystko to co jest zapisane w programie wyborczym danej partii do umowy koalicyjnej. W niektórych obszarach trzeba się posunąć, powiedzieć: dobrze, będziemy rozmawiali o tym później. To nie znaczy, że punkty, które się nie znalazły w umowie nie będą realizowane - zastrzegł.
Wieczorek był też pytany czy w umowie koalicyjnej pojawiły się zapisy dotyczące aborcji?
W drafcie są zapisy dotyczące praw kobiet, to bardzo istotny punkt, natomiast jeśli chodzi wprost o kwestie aborcji nie ma akceptacji ze strony Trzeciej Drogi i PSL-u, my szanujemy naszych partnerów, zostawiliśmy decyzję o tym czy to wpisać i jak to wpisać naszym liderom. Nikt się nie wycofuje z tych obietnic, które były, tylko prawda jest taka, że aby przyjąć ustawę w polskim Sejmie potrzeba 231 posłanek i posłów - odpowiedział.
Jeżeli część nie zgadza się na to trzeba to uszanować. To nie jest tak, że mieliśmy tożsame programy: jakby tak było to wszyscy bylibyśmy w jednej partii - dodał.
