Pan prezydent jest tym, który wspiera budżet, a w budżecie jest 11,2 mld zł na onkologię - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Czarnecki podkreślał, że w budżecie PiS jest o ponad 4 mld złotych więcej na onkologię w porównaniu do ostatniego budżetu przygotowanego przez rząd PO-PSL (w 2015 roku).
Na pytanie, czy prezydent Andrzej Duda podpisze nowelizację ustaw na mocy której TVP ma otrzymać 1,95 mld złotych (opozycja namawia prezydenta do weta i przekazania tych pieniędzy na leczenie onkologiczne), Czarnecki odparł, że "to decyzja prezydenta".
Pan prezydent popiera rząd, który przeznacza na onkologię więcej niż kiedyś. To pierwszy rząd, który przeznacza ponad 5 proc. budżetu na ochronę zdrowia, a będzie sześć - dodał.
Czarnecki wypomniał też kandydatce na prezydenta z PO, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że ta "pięciokrotnie głosowała przeciwko poprawkom na onkologię". - Kiedy była posłanką i rzeczniczką (rządu Donalda) Tuska głosowała przeciwko pieniądzom na onkologię. Więc tutaj jest trochę hipokryzji z jej strony - mówił.
Mówiąc o unijnym budżecie Czarnecki stwierdził, że jego projekt wskazuje, iż "więcej procentowo tracą kraje z naszego regionu, które nigdy nie były oskarżane o problemy z praworządnością - Czechy i Malta".
Nie przekłada się na kwestie budżetowe ta krytyczna - moim zdaniem niesłusznie - ocena praworządności w naszym kraju - podkreślił europoseł PiS.
Czarnecki mówił też o "standardach Unii". - Mamy do czynienia z sytuacją we Francji absolutnych skandali - krwawe tłumienie demonstracji, to nie budzi rezonansu w Brukseli - mówił.