Miłosz Motyka, rzecznik PSL

Myślę, że PiS już wie, że to właśnie przez oszukanie polskiej wsi nie będzie samodzielnie rządziło za kilka miesięcy - mówił w rozmowie z Michałem Kolanką Miłosz Motyka, rzecznik PSL-Koalicji Polskiej.

Rzecznik PSL wyraził przekonanie, że Andrzej Duda ogłosi termin wyborów parlamentarnych "dziś lub jutro" (ma na to czas do 14 sierpnia - red.). - Myślę, że to będzie dziś lub jutro. Pan prezydent ma zaplanowane aktywności w Korei Południowej, więc pewnie przed tym wydarzeniem będzie chciał ogłosić termin wyborów. A i tak długo zwleka - przekonywał.

Ta kampania będzie, zdajemy sobie z tego sprawę, krótka. Najprawdopodobniej termin wyborów będzie 15 października. I myślę, że te dwa miesiące będą niezwykle intensywne - dodał.

Wydaje mi się, że im dłuższa byłaby kampania, tym lepiej. Polacy mieliby więcej czasu, by ocenić programy wyborcze partii, sprawdzić nasza wiarygodność i ocenić naszą postawę w kampanii wyborczej - ocenił rzecznik PSL. - Im dłużej ta kampania potrwa, tym lepiej - dodał.

A jak będą wyglądać filary kampanii wyborczej Trzeciej Drogi?

Przede wszystkim alternatywa i przywrócenie normalności. Pokazanie alternatywy w postaci wolności, wsparcia przedsiębiorczości. PiS niestety bardzo mocno podzieliło Polaków - odparł polityk PSL. - Już chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego co mogłaby przynieść trzecia kadencja PiS. Już wtedy wielu naszych rodaków nie chciałoby brać udziału w życiu publicznym, społecznym, politycznym. Myślę, że wielu Polaków ma już serdecznie dość angażowania się w sprawy polityczne - przekonywał.

Naszym filarem na pewno będzie spokój, na pewno będzie merytoryka - przekonywał rzecznik PSL. - Jestem przekonany, że ta kampania będzie kampanią alternatywną wobec dwóch głównych, zwalczających się obozów - podsumował.

Motyka był też pytany jak często będzie dochodzić do spotkań z wyborcami, w których jednocześnie będą brać udział Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, liderzy Polski 2050 i PSL.

Ale były spotkania zarówno Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni oddzielnie co też ma swoją wartość i też dywersyfikuje nasz przekaz. Z tego, że liderzy nie zawsze występują razem nie czyniłbym zarzutu, to czasami jest nawet atut, że jesteśmy w stanie dwóch równorzędnych liderów wystawić jeśli chodzi o koalicyjnych partnerów, bo to jedyna równorzędna koalicja na polskiej scenie politycznej, w różnych miejscach w Polsce - przekonywał. Dodał, że "rola partnerów Koalicji Obywatelskiej jest mocno umniejszana".

Siła koalicyjnego komitetu wyborczego Trzeciej Drogi są liderzy - podkreślił.

Motyka mówił też, że prace nad listami wyborczymi Trzeciej Drogi nadal trwają.

Rzecznik PSL był następnie pytany o nastroje na wsi przed żniwami.

Myślę, że PiS już wie, że to właśnie przez oszukanie polskiej wsi nie będzie samodzielnie rządziło za kilka miesięcy. Próbuje ratować resztki wizerunku - ocenił. - Myślę, że ta zmiana w nastawieniu, przede wszystkim polityki zagranicznej wobec Ukrainy, wynika właśnie z nastrojów na polskiej wsi. PiS wie, że w tej sprawie nie stało po dobrej stronie. Dobre stosunki z Ukrainą nie stały na przeszkodzie temu, by ochronić polski rynek - dodał.

Motyka nawiązał tym samym do sporu między Polską a Ukrainą o wwóz do Polski ukraińskiego zboża, który Polska blokuje po tym, jak po zniesieniu ceł na produkty rolne z Ukrainy w UE, zboże z Ukrainy zapełniło polskie silosy co doprowadziło do rolniczych protestów.

Dziś mamy zarówno problem na polskiej wsi, jak i kłopoty z Ukrainą - zauważył Motyka, który dodał, że "rolnicy na progu żniw nie mają gdzie sprzedać swojego zboża", "elewatory nie są puste, a powinny być", a "ceny są rekordowo niskie".

Prowadzący