Chcemy walczyć o ten projekt, ale nie poszerzając go o AgroUnię, posła Dziambora i inne środowiska, które nie są sprawdzone - mówił Szymon Hołownia, lider Polski 2050, w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, odnosząc się do potencjalnego poszerzenia Trzeciej Drogi.
Hołownia został zapytany o to, czy koalicja Trzeciej Drogi dotrwa do wyborów parlamentarnych.
- Na pewno dotrwa, ale zobaczymy w jakim składzie. Wierzę, że będzie to taki sam skład na jaki umawialiśmy się z PSL-em. Obecnie negocjujemy ostateczny kształt naszych list wyborczych i szczegóły naszej umowy koalicyjnej. W sobotę debatują nasze najwyższe organy i przedstawiciele wszystkich grup w naszej partii, m.in. Rada Naczelna PSL-u i Rada Krajowa Polski 2050. To one podejmą decyzję czy kształt naszego porozumienia jest satysfakcjonujący i czujemy się w nim bezpiecznie. Od poniedziałku trzeba zacząć robić kampanię i nie ma więcej czasu na koalicyjne układanki – podkreślił polityk.
Lider Polski 2050 był także pytany o to, czy jego ugrupowanie rozważa samodzielny start w wyborach.
Szymon Hołownia: Samodzielny start w wyborach jest możliwy
- Nie, nie ma takiego wariantu. Sianie defetyzmu w sytuacji, gdy mamy 10-11 proc. jest kompletnie absurdalne. Mamy społeczne zaufanie 2 milionów Polaków, którzy wierzą w Trzecią Drogę. Nie możemy opowiadać, że boimy się przegranej. Z list PSL-u na pewno nie będziemy startować. Koalicyjny komitet wyborczy to jedna opcja, a druga to samodzielny start naszych ugrupowań. Jesteśmy przygotowani do samodzielnego startu i mamy możliwość zebrania wymaganych podpisów. Mamy też gotowych kandydatów na listy i zaplecze finansowe, które dobrze wygląda. Musimy do wyborów pokazać, że nasz projekt działa i jest skuteczny. Wiadomo, że kryzys w koalicji nastąpił po pomyśle poszerzania o nowe podmioty. Mamy inne zdanie w tej sprawie niż PSL. Potrzebujemy dwóch dni po to, żeby udzielić odpowiedzi naszym partiom – stwierdził.
Hołownia zaznaczył, że „samodzielny start w wyborach to scenariusz wyjściowy dla każdej partii politycznej”.
- Każda partia chce stratować sama, bo ma swój program i reprezentuje określoną grupę wyborców. Koalicje taktyczne przed wyborami to sytuacja wyjątkowa. Po komentarzach w ostatnich tygodniach widzimy jak bardzo Trzecia Droga zakorzeniła się już w głowach demokratycznego elektoratu. Chcemy walczyć o ten projekt, ale nie poszerzając go o AgroUnię, posła Dziambora i inne środowiska, które nie są sprawdzone. Nie wyobrażam sobie również, żeby Porozumienie mogło być częścią Trzeciej Drogi. Jeżeli osoby, które zostały już przyjęte do Koalicji Polskiej i staną się członkami PSL-u, to wtedy możemy rozmawiać o ich obecności w naszej koalicji. To byłby taki sam błąd jak zaproszenie Kukiza na listę. Jeżeli tego typu ruchy wykonuje się tuż przed wyborami, żeby uzyskać parę głosów więcej, to wynik zawsze będzie ten sam. Tacy ludzi pójdą do PiS-u, bo on zawsze będzie miał większą siłę przekupstwa. Wolimy iść sami i jesteśmy do tego gotowi – zapewnił lider Polski 2050.