Rząd PiS, a także prezydent, nie zbudowali właściwej pozycji Polski (na arenie międzynarodowej), mimo że podstawy do zbudowania tej pozycji realnie istnieją - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Zalewski, były wiceszef MSZ był pytany o możliwe konsekwencje dla polskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej rebelii Jewgienija Prigożyna w Rosji.
Widać wyraźnie dwie kwestie, które się obnażyły w wyniku tej demonstracji Prigożyna. Pierwsza kwestia to całkowity brak komunikacji wewnątrz partii politycznych w Polsce, czy też pomiędzy rządem a prezydentem z jednej strony, a opozycją. To był taki moment, który - podobnie jak kiedyś pucz (Giennadija) Janajewa, w 1991 roku, miał rzeczywiście pewne pierwiastki bardzo poważnej groźby. To był taki moment, w którym oczekiwałem, że rząd i prezydent zwrócą się także do opozycji, będą konsultować także z opozycją sytuację międzynarodową. To jest kwestia poczucia bezpieczeństwa Polaków, które budowane jest także przez fakt współpracy ponad podziałami, ponadpartyjnej. To jest coś, czego zabrakło - nie było żadnej woli, a był czas - odparł poseł Polski 2050.
To na prezydencie spoczywa obowiązek, aby skoordynować konsultacje między rządem a opozycją. I tutaj z tej roli prezydent się nie wywiązał - dodał.
I druga kwestia bardzo istotna dla nas: PiS często mówi, że środek ciężkości polityki europejskiej, w wojny Rosji przeciwko Ukrainie, przesunął się do Polski. To było bardzo wyraźnie widać jak wyglądały międzynarodowe konsultacje, kto z kim rozmawiał. Prezydent (Joe) Biden nie zadzwonił do prezydenta (Andrzeja) Dudy - zauważył. - Mimo że w oczywisty sposób Polska jako kraj, który graniczy z Rosją, jest zapleczem logistycznym wsparcia dla Ukrainy, jest krajem, który w takiej sytuacji zagrożenia powinien mieć sporo do powiedzenia. To pokazuje jak bardzo rząd PiS, a także prezydent, nie zbudowali właściwej pozycji Polski, mimo że podstawy do zbudowania tej pozycji realnie istnieją - podkreślił.
Rola Polski w konflikcie na wschodzie, we wsparciu Ukrainy, jest absolutnie kluczowa. To się nie przekłada w wyniku złej polityki rządu, złej polityki prezydenta na polską pozycję międzynarodową - dodał.
Biden 24 czerwca konsultował się - o czym informował Biały Dom - z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec, Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii, Rishim Sunakiem.
Oczekuję od rządu i prezydenta, że zapewnią rozlokowanie takich jednostek NATO, tak uzbrojonych, by stanowiły one przeciwwagę tego, co jest po drugiej stronie granicy - mówił też Zalewski w kontekście tego, że na Białoruś ma trafić część jednostek Grupy Wagnera.
A czy - zdaniem Zalewskiego - bunt Prigożyna mógł być mistyfikacją, inspirowaną przez Kreml?
Myślę, że sytuacja jest skomplikowana. Po pierwsze: Prigożyn obnażył słabość Putina. Trudno przypuszczać, by jakiekolwiek działania inspirowane przez Putina mogłyby mieć taki cel. Putin popełnia wiele błędów, ale w kwestiach wewnętrznych w Rosji, związanych z mechanizmem, który powoduje, że on rządzi w Rosji w sposób autorytarny jest mistrzem, nie pozwoliłby sobie na taki błąd. Nie mam wątpliwości, że ta demonstracja Prigożyna była przez niego zaplanowana wbrew Kremlowi - stwierdził.
Prigożyn nie był sam. I my dzisiaj nie wiemy, kto stoi za Prigożynem i nie wiemy jakie on poparcie wśród tego układu władzy posiada - dodał.