Są pewne takie liberalne hasła, ale potem ich wykonanie jest albo nierealne, albo pogmatwane - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o program gospodarczy Konfederacji.
Ryszard Petru był pytany czy "program gospodarczy Konfederacji jest racjonalny", jak wskazywał były wicepremier i prezes NBP, Leszek Balcerowicz.
W sobotę Konfederacja miała konwencję programową i opublikowała swój program, więc można go sprawdzić. Wcześniej miałem przyjemność debaty z panem Sławomirem Mentzenem (liderem Konfederacji - red.). Uważam, że ten program jest w wielu punktach dziurawy, albo skupia się np. na jednych podatkach, a nie odnosi do drugich. Trudno nie zgodzić się z kierunkiem niektórych postulatów, ale diabeł tkwi w szczegółach, one muszą być realne, policzone - odparł Petru.
Np. taki problem z podatkami w Polsce jest, że głównym problemem są ulgi i różne interpretacje tych ulg - kontynuował dodając, że "w zależności od urzędnika możemy mieć inną interpretację ulgi VAT-owskiej". - Konfederacja w ogóle tego tematu nie porusza - zauważył.
Konfederacja krytykuje ZUS mówiąc, że jest to piramida finansowa, ale mówi, że musimy to zaakceptować i nie proponuje żadnego rozwiązania co z tą piramidą zrobić. A najlepszym rozwiązaniem są prywatne fundusze emerytalne, które równolegle z ZUS dają nam możliwości oszczędzania na emeryturę - mówił były lider Nowoczesnej.
Petru odniósł się też do propozycji dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców. - No dobra, to znaczy, że możemy nie płacić jako przedsiębiorcy. A dlaczego tylko dla przedsiębiorców? I co dalej w przyszłości: przedsiębiorcy, którzy nie płaciliby ZUS-u, nie mieliby w ogóle emerytury. Czy państwo miałoby za nich płacić, czy nie? To niesprawiedliwe, by tylko jedna grupa społeczna miała możliwość niepłacenia składek, które są pewną formą podatku, a inne grupy by się na to zrzucały - przekonywał.
Są pewne takie liberalne hasła, ale potem ich wykonanie jest albo nierealne, albo pogmatwane, albo nie adresują fundamentalnych tematów: edukacja, ochrona zdrowia czy chociażby ZUS. Łatwo jest mówić w formie hasłowej, ale potem trzeba mieć świadomość tego, że przychodzi czas realizacji i potem nie jest to takie łatwe do wprowadzenia, czy wręcz nie jest realistyczne - podsumował.
A co z zapowiedziami obrony gotówki przez Konfederację?
Nikt nie chce walczyć z gotówką. Ona w sposób naturalny będzie wychodziła z użycia, przez to, że staje się mniej wygodna, kosztowna. Ale to będzie proces. Są kraje, takie jak Szwecja, gdzie ta gotówka jest coraz mniej używana. W Polsce w kierunku tym idziemy, jesteśmy krajem bardzo innowacyjnym jeśli chodzi o formy płatności bezgotówkowe. BLIK jest nasz, w każdym sklepie praktycznie możemy już płacić telefonem. To jest ewenement europejski - odparł.
Nie jestem zwolennikiem eliminowania gotówki za pomocą ustaw - zaznaczył.
A czy Konfederacja może być alternatywą dla wyborców liberalnych?
Nie powinna być, dlatego, że przedsiębiorcy, którzy na nią zagłosują, zostaną oszukani. Te propozycje są albo nie do zrealizowania, albo są niekonstytucyjne, albo nie adresują głównych bolączek polskiego systemu gospodarczego - odparł.
Ostrzegam przedsiębiorców: zostaniecie oszukani, bo to jest program niespójny, niewiarygodny - dodał.