Maciej Konieczny, poseł Nowej Lewicy Razem

Polska byłaby dużo lepszym krajem i lepiej by nam się żyło, gdyby reszta gospodarki była tak uzwiązkowiona jak górnictwo - mówił gość w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.

Konieczny skomentował w ten sposób wynegocjowanie przez górników z Polskiej Grupy Górniczej 6-procentowych podwyżek. O pomyślnym zakończeniu negocjacji poinformował 20 lutego wicepremier Jacek Sasin.

Związkowcy z PGG oświadczyli, że w związku z podwyżkami zawieszają protest. Do rozmów z rządem zamierzają wrócić jesienią.

Konieczny mówił, że jeśli związki zawodowe są silne to "na spokojnie siadają do rozmów i negocjują z drugą stroną (rządem, pracodawcą - red.) podwyżki".

Jednocześnie poseł zwrócił uwagę, że ogólnie zachowanie rządu wobec budżetówki "jest skandaliczne". - Pielęgniarki, nauczyciele to są niedofinansowane sektory. Jeśli lewica będzie u władzy, to doceni pielęgniarki i nauczycieli i te podwyżki będą - zapowiedział. Oświadczył też, że należy zwrócić uwagę jak mało uzwiązkowiony jest sektor prywatny.

Wszystkie dane pokazują, że im większy poziom uzwiązkowienia, tym całemu społeczeństwu żyje się lepiej, pensje są wyższe a nierówności społeczne mniejsze - podkreślił Konieczny.

Poseł apelował też, aby nie napuszczać jednej grupy społecznej na drugą. - Górnicy wywalczyli sobie wyższe pensje - i to znaczy, że ludzie, którzy ciężko pracują, będą mogli wyjechać z rodziną na wakacje - mówił.

Konieczny przekonywał też, że dopóki Polska nie odejdzie od węgla w energetyce (choć, jak zaznaczył, Polska powinna odejść od węgla), to "jeżeli potrzebujemy węgla do polskich elektrowni, niech to będzie polski węgiel z polskich kopalni, a nie węgiel z Rosji".

Na pytanie czy to oznacza, że spółki Skarbu Państwa powinny kupować droższy, polski węgiel, Konieczny odparł, że spółki te "powinny realizować interesy społeczne, interesy państwa". - To nie są prywatne firmy - mówił.

Prowadzący