Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej

Nie mamy Rzecznika Praw Dziecka w Polsce - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.

Posłanka była pytana o postulaty Koalicji Obywatelskiej w kontekście ochrony praw dziecka. O temacie tym zrobiło się głośno po tragicznej śmierci zakatowanego przez ojczyma 8-letniego Kamilka z Częstochowy.

- W Polsce w wyniku przemocy domowej umiera ok. 30 dzieci rocznie. Tragedia Kamilka była bardzo medialna, były konferencje Zbigniewa Ziobro, Mateusza Morawieckiego, przerzucali się propozycjami zaostrzenia kar, kto bardziej woli karę śmierci, a kto chce radykalizować Kodeks karny, tylko te ich konferencje niczego nie zmienią, dzieci w Polsce ciągle będą umierały, jeśli nie zmienimy systemu - odpowiedziała.

- Trzeba w Polsce wprowadzić strategię ochrony praw dziecka, strategię ochrony dzieci przed przemocą domową. Tych historii jest bardzo wiele, bardzo wiele dzieci cierpi w milczeniu, katowanych codziennie. Dlatego tak, strategia ochrony dzieci przed pomocą domową, reforma Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, aby zmienić władzę rodzicielską na odpowiedzialność rodzicielską. Koniecznością jest odpowiedzieć na pytanie o to, dlaczego tak się dzieje. W Polsce nikt nie bada tego systemowo - dodała.

- Nie mamy Rzecznika Praw Dziecka w Polsce. Czasami pojawia się na konferencji prasowej, czy na wywiadzie w TVP i o czym mówi? O edukacji seksualnej i seksualizacji dzieci. Wymyślone problemy ideologiczne, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a dzieci w polskich domach są po prostu bite - mówiła też Rosa krytykując Mikołaja Pawlaka, obecnego Rzecznika Praw Dziecka.

- System ochrony praw dziecka w Polsce ma luki. I można je wypełnić, można to zrobić. Ale nie wychodząc na konferencje mówiąc, że wszystko jest w porządku - oceniła posłanka.

- Jest jakieś przyzwolenie. Ponad 30 proc. Polaków uważa, że czasem można stosować karę cielesną wobec dziecka, 6 proc. uważa, że jest to normalny środek wychowawczy. Słyszymy słowa płynące z samej góry, że klaps to nie jest bicie. Żadna forma przemocy wobec dzieci nie jest dopuszczalna - podkreśliła.

- Ten temat umilknie do kolejnej śmierci dziecka. Musimy sobie uświadomić, że dziecko nie jest przedmiotem, nie jest przedmiotem władzy rodzicielskiej, tylko podmiotem, małym człowiekiem, który potrzebuje naszej ochrony, bo jest bezbronny - mówiła też Rosa.

- To nie jest tak, że rodzina biologiczna jest jakąś świętością, i że choćby biła, zaniedbywała, piła, to zawsze dziecko musi do niej trafić - dodała.

Prowadzący

Polityką zajmuje się nie tylko zawodowo, ale ona też go… fascynuje. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem serwisu 300POLITYKA. W wolnych chwilach czyta, zwłaszcza książki science-fiction i ogląda seriale. Lubi zarówno „Star Treka”, jak i „Pozostawionych” czy „Sukcesję”. Dla relaksu grywa w komputerowe gry RPG i biega.