Cezary Tomczyk, wiceszef PO

PiS podjął decyzję, żeby program 500plus zmienić wcześniej, niż zamierzał, bo po prostu pali im się pod nogami - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Tomczyk był pytany czy po tym, jak PiS zaproponował podniesienie świadczenia 500plus do 800 złotych, zniesienia opłat za autostrady i wprowadzenia darmowych leków dla seniorów i dzieci, Platforma Obywatelska przelicytuje partię rządzącą.

My idziemy swoją drogą i tę drogę będziemy realizować. Jest jeden element, który warto wspomnieć: jeśli dziś PiS oferuje darmowe leki dla seniorów, to przypomnę, że tego typu postulat pojawił się w roku 2015 i nigdy nie został zrealizowany. PiS przyjął strategię, że realizuje tylko jedną z obietnic wyborczych - tą, która dotyczy świadczenia 500plus - wszystko inne nie ma znaczenia: państwo nie ma znaczenia, edukacja nie ma znaczenia, obronność nie ma znaczenia, zdrowie nie ma znaczenia. Ma tylko znaczenie jeden, jedyny element. A dziś wygląda na to, że PiS podjął decyzję, żeby ten program zmienić wcześniej, niż zamierzał, bo po prostu pali im się pod nogami. Ta inflacja afer, z którą mamy do czynienia w ciągu ostatnich dni, tygodni jest tak gigantyczna, że wydaje się, że PiS postanowił tutaj dokonać pewnego przyspieszenia - odparł.

Na uwagę, że propozycje PiS są atrakcyjne dla wyborców, Tomczyk odparł, że PO "pokazywała swoje elementy programowe i będzie robić to sukcesywnie, co tydzień, co dwa tygodnie". - Pokazujemy nowe elementy programowe: chociażby słynne "babciowe", czy kredyt 0 proc. dla wszystkich, którzy biorą kredyt na własne mieszkanie - odparł.

- Wiemy, że mierzymy się z przeciwnikiem, który nie zna żadnych granic i użyje wszystkich metod, by ten bój wygrać - podsumował.

Czy oznacza to, że PO nie zaproponuje np. świadczenia 1000plus?

- Myślę, że nie ma takiego oczekiwania i nikt się tego nie spodziewa. My pokazywaliśmy rozwiązania, które jednocześnie są inwestycją. Wtedy, kiedy mówimy, że dla kobiet czy dla rodzin powinny być przeznaczone dodatkowe tysiące złotych, to po to, aby aktywizować ludzi, żeby ludziom się chciało, żeby dowartościować też wszystkie osoby, które pracują. Będziemy też do wszystkich elementów, które PiS pokazuje, odnosić się, gdy zobaczymy projekty ustaw - zapowiedział.

Następnie Tomczyk odniósł się do kwestii rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie, w pobliżu Bydgoszczy w grudniu i dopiero w kwietniu została przypadkowo odnaleziona.

- Chcemy, żeby w tej sprawie odbyła się komisja obrony narodowej połączona z komisją służb specjalnych, tak, żebyśmy mogli pozyskać pełną wiedzę na ten temat. Nie mam wątpliwości, że pewne fakty będą ukrywane. Minister (Mariusz) Błaszczak, który dziś chroni się za plecami żołnierzy i oficerów, to jest absolutny skandal. Uważam, że powinna być dymisja ministra Błaszczaka i on sam powinien się do takiej dymisji podać. Każdy człowiek, który miałby chociaż krztę honoru, na jego miejscu dokonałby takiego czynu - stwierdził.

- Jeżeli szef Sztabu Generalnego, najważniejszy żołnierz, mówi wprost, że w dniu zdarzenia poinformował o nim, a potem przez pięć miesięcy nie dzieje się nic i Bogu ducha winna kobieta, która jedzie duktem leśnym na koniu, znajduje rakietę, to pokazuje w jakim miejscu jesteśmy jeśli chodzi o polskie państwo. Nasi wrogowie mogą się z tego cieszyć - dodał uzasadniając dlaczego szef MON, wicepremier Błaszczak, powinien podać się do dymisji.

A co z deklaracjami szefa MON mówiącego, że poziom bezpieczeństwa Polski rośnie, w związku z zakupami uzbrojenia dla polskiej armii przez obecny rząd?

- Wszyscy, jako scena polityczna, zgodziliśmy się przyjąć specjalną ustawę, po to, aby wzmocnić obronność Rzeczpospolitej, mimo tego, że przez osiem lat była de facto zawieszona modernizacja polskiej armii, a polski rząd obudził się dopiero wtedy, gdy doszło do inwazji na Ukrainę. A dzisiaj wygląda to tak, że Polska staje się krajem, który nie jest w stanie już pożyczać więcej pieniędzy. Jeśli chodzi o ten specjalny fundusz na obronność, dzisiaj ten fundusz - to jest kuriozum - z informacji, które mamy, pożycza pieniądze komercyjnie. Czyli pożycza pieniądze od głównych banków, na gigantyczny procent, tylko po to, by sfinansować obietnice wyborcze PiS, co może doprowadzić do gigantycznego problemu w przyszłości, gigantycznego zadłużenia na polu obronności - oświadczył.

Prowadzący