Prof. Michał Bilewicz, Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW

Całej fantastycznej i wielkiej historii Żydów w Polsce w polskich podręcznikach nie ma - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.

Prof. Bilewicz był pytany jak powinniśmy mówić o osobach pochodzenia żydowskiego, które mieszkały w Polsce przed II wojną światową

- To byli polscy obywatele i należy się cieszyć, kiedy państwo polskie traktuje ich po dekadach jako swoich obywateli, bo pamiętamy, że w latach 30-tych w debacie publicznej w Polsce mówiło się o kwestii żydowskiej, problemie żydowskim, o kwestii wymagającej pilnego rozwiązania. Sanacja wchodziła w bliskie alianse z syjonistami-rewizjonistami, by jak najszybciej doprowadzić do emigracji polskich Żydów do Palestyny - mówił uczony.

- I mówimy tutaj o tolerancyjnych Piłsudczykach. A pamiętajmy, że była cała reszta... Ogromne poparcie było dla Narodowej Demokracji, kolosalna wśród młodzieży akademickiej popularność ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, formacji, do których dzisiaj również nawiązują ekstremistyczne organizacje w Polsce - dodał.

- Dzisiejszy polski rząd się do tej tradycji na co dzień odwołuje, wspierając spadkobierców tej organizacji i nazywając kolejne instytucje imienia Romana Dmowskiego, który był twórcą tej ideologii - przekonywał. 

Byłoby miło, gdyby władza przypomniała sobie o obywatelach (Polski posiedzenia żydowskiego - red.) tworząc programy podręczników szkolnych, albo gdyby patronami polskich szkół stali się wybitni pisarze jidysz faktycznie można byłoby powiedzieć, że władza sobie przypomniała o tym, że znaczna część obywateli polskich była wielkimi postaciami kultury jidysz, albo kultury ukraińskiej. Dziś tak nie jest. Dziś w Polsce upamiętniania, celebrowana jest wyłącznie kultura etnicznych Polaków. Tak samo jest kiedy rząd, kiedy władze mówią o historii okupacji, Holokaustu. Przypominają o Sprawiedliwych, ratujących Żydów, mnożąc często na papierze historie ratowania, nawet te, które są nieuznawane przez instytut Jad Waszem. Wydaje się, że tu jest presja na to, aby wykazać, że etniczni Polacy zachowali się bardzo godnie. Poza jedną sytuacją - poza sytuacją, gdy w grę wchodzą rekompensaty, odszkodowania za zbrodnie wojenne. Zarówno w raporcie posła (Arkadiusza) Mularczyka (ws. strat wojennych w czasie II wojny światowej), jak i w wielu innych wypowiedziach polityków słyszymy przyznawanie się do żydowskich ofiar Holokaustu jako polskich strat wojennych - stwierdził badacz.

Chciałem tylko uświadomić opinii publicznej co z tego wynika. Jeśli przyznajemy się do nich, jako naszych rodaków… Powiem coś może mało popularnego, może w duchu uchwały Kongresu USA 447, o której było głośno jakiś czas temu. Ta ustawa mówi: państwa, które przejęły żydowskie mienie, są zobowiązane do tego, aby nauczać o Holokauście w szkołach. Aby te środki, które z tego uzyskały, przeznaczać na kultywowanie pamięci o ofiar Holokaustu. Tego w Polsce nie mamy - ocenił.

- Żydzi w polskich podręcznikach pojawiają się wyłącznie jako jakaś mniejszość nielojalna wobec państwa polskiego i dążeń niepodległościowych w czasach zaborów, Żydzi pojawiają się jako ofiary ludobójstwa, ale całej fantastycznej i wielkiej historii Żydów w Polsce w polskich podręcznikach nie ma. Polskie podręczniki pisane są z perspektywy jednej grupy etnicznej, polskiej etnicznej większości - mówił też.

Prof. Bilewicz był też pytany czy można mówić, że Polacy i Polska byli ofiarami Zagłady?

- Słowa Holokaust, Shoah i Zagłada są używane zamiennie. Odnoszą się do ludobójstwa Żydów dokonanego przez III Rzeszę, której plan przewidywał również unicestwienie Żydów z terenów, które nigdy nie były okupowane. Niemcy mieli dokładny plan wymazania Żydów z mapy europejskiej, usunięcia ich w całości z Europy. Nie umniejsza to w żadnym stopniu skali ofiar zbrodni niemieckich dokonanych przez nazistowskie Niemcy w Polsce, na Białorusi, w Ukrainie, w innych częściach okupowanej Europy - wyjaśnił.

- To jest problem, który pojawia się w Polsce, że kiedy mówimy o ludobójstwie Żydów, należy zawsze nadmienić, że jednocześnie Polacy również ucierpieli. To zaprzeczenie tego, że polscy Żydzi są stosowani jako polscy obywatele - zauważył.

Prowadzący