Staramy się uchwalić tę ustawę od 2012 roku, to nie jest zwykła kiełbasa wyborcza - mówił gośc Michała Kolanki, pytany o projekt Lewicy - wdowią rentę.
Iwaniak został zapytany o to, jakie są szanse na uchwalenie nowego projektu Lewicy w Sejmie mówiącego o tzw. rencie wdowiej, czyli finansowym wsparciu dla osób, którym zmarł małżonek. Ustawa została złożona jako projekt obywatelski - zebrano pod nią ponad 200 tysięcy podpisów.
- Gdy potwierdzi się, że podpisy zostały zebrane w należyty sposób, to pani marszałek będzie miała trzy miesiące, żeby poddać nasz projekt pod obrady Sejmu. Obecnie czekamy na informacje z biura pani marszałek i osób, które liczą podpisy, czy wszystko jest w porządku. Debata nad tym projektem musi odbyć się przed wyborami. Pani marszałek zapowiedziała, że ostatnie posiedzenie Sejmu, w którym będą wnoszone tego typu projekty, odbędzie się w lipcu. Dlatego, też złożyliśmy te podpisy 11 kwietnia. Debata na ten temat może odbyć się oczywiście wcześniej - wszystko jest w rękach pani marszałek. W 2012 roku koordynatorką podobnego projektu była posłanka Anna Bańkowska i wtedy PiS głosował za tym projektem - stwierdził parlamentarzysta.
Poseł przypomniał, że ostatni projekt ustawy o "rencie wdowiej" w kwietniu ubiegłego roku "został zamrożony przez marszałek Elżbietę Witek".
- Zeszłego lata jeździliśmy po Polsce i przedstawiliśmy nasz pomysł opinii publicznej. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem, dlatego postanowiliśmy zrobić z niego projekt obywatelski. Rożni się on tym, że nie można go zamrozić. Projekt musi zostać poddany debacie w Sejmie. W wielu państwach jest już takie rozwiązanie, np. na Litwie, w Czechach i Niemczech - podkreślił polityk.
Iwaniak został także zapytany o to, czy Lewica może liczyć na wsparcie innych ugrupowań opozycyjnych ws. uchwalenia nowego projektu.
Myślę, że projekt znajdzie poparcie. Gdy zaczęliśmy przedstawiać opinii publicznej nasz pomysł, to zaraz usłyszeliśmy, że PSL ma podobny projekt. Donald Tusk także powiedział, że PO pracuje nad podobnym rozwiązaniem. Nikt przed wyborami nie stanie i nie powie, że nie poprze tego projektu, ponieważ dotyczy on bardzo dużej grupy społecznej - seniorów. Na ten projekt czeka 1,5 miliona wdów i wdowców. Staramy się uchwalić tę ustawę od 2012 roku, to nie jest zwykła kiełbasa wyborcza. W trakcie nasze letniej trasy rozmawialiśmy o wielu projektach dla seniorów, ale to właśnie ten skupił na sobie największe zainteresowanie - wyjaśnił parlamentarzysta.