Prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier

Wszystkie propozycje, które nie podają sposobu finansowania proponowanych podarków, są w gruncie rzeczy traktowaniem wyborców jak idiotów. I tak należy podchodzić do tych propozycji - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Były wicepremier był pytany czy Konfederacja jest dziś najbardziej liberalnym ugrupowaniem na polskiej scenie politycznej.

Nie wiemy co to jest Konfederacja, ze względu na różnorodność wypowiedzi i programów, więc trzeba by się odnosić do konkretnych wypowiedzi - odparł prof. Balcerowicz. - Co ma wspólnego pan (Grzegorz) Braun z niektórymi innymi członkami tego ugrupowania - dodał.

Konfederacja to konglomerat złożony z różnych osób, o różnych poglądach i wypowiedziach, i ja nie będę odnosił się do czegoś co nie wiadomo do czego się odnosi - podsumował.

Balcerowicz mówił też, że "jeżeli w dziedzinie polityki społeczno-gospodarczej główna partia opozycyjna nie bardzo różni się od partii rządzącej, to powstaje luka, i ta luka jest w jakimś stopniu wypełniania". - Platforma powinna była się z tym liczyć - dodał.

Według byłego prezesa Narodowego Banku Polskiego PiS i KO "ogromnie różnią się w dwóch bardzo ważnych dziedzinach".

Po pierwsze: podejście do praworządności. PiS wraz z Ziobrą to pierwsza partia, która dokona zamachu pełzającego na praworządność. Po drugie - stosunek do UE. Natomiast w dziedzinie polityki gospodarczej, jeśli się patrzy na wypowiedzi czołówki PO, to nie bardzo widzę różnicę - stwierdził.

Balcerowicz był następnie pytany o propozycje przedwyborcze Koalicji Obywatelskiej: 20 proc. podwyżki dla budżetówki czy tzw. babciowe.

Wszystkie propozycje, które nie podają sposobu finansowania proponowanych podarków, są w gruncie rzeczy traktowaniem wyborców jak idiotów. I tak należy podchodzić do tych propozycji - stwierdził. - Jeśli ktoś proponuje prezenty z budżetu, w którym jest rosnący deficyt, i nie mówi, skąd weźmie pieniądze, to - mówiąc delikatnie - lekceważy ludzi. Każdy rozsądny wyborca musi pytać skąd się weźmie pieniądze - dodał.

Bez odpowiedzi na to pytanie nie ma żadnej dyskusji. W ostatnich latach mamy do czynienia z degradacją dyskusji w Polsce, przynajmniej na tematy gospodarcze - mówił też Balcerowicz dodając, że udział w tym ma również największa partia opozycyjna.

A czy Polskę stać dziś na świadczenia takie jak 500plus czy 13 i 14 emerytura?

Stać nas kosztem rosnącego zadłużenia kraju, co nie jest dobrym rozwiązaniem. A jeszcze gorszym byłoby drukowanie pieniędzy przez NBP. Trzecie rozwiązanie - podwyższenie podatków - odpowiedział.

Pytany o stan finansów publicznych Polski prof. Balcerowicz stwierdził, że jest on "niepokojący". - Przy kontynuacji tych tendencji, że zwiększa się wydatki, a gospodarka zmierza do stagflacji, co jest jednym z najgorszych stanów, jaki można mieć, ta sytuacja fiskalna nie będzie się poprawiać. Ktokolwiek będzie rządził w Polsce stanie przed poważnym problemem - stwierdził.

Prowadzący