Jerzy Stępień, były prezes TK

Zdaniem sędziów poprzedniej kadencji i większości prawników Julia Przyłębska nie została wybrana w odpowiedni sposób - mówił rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej.

Stępień został zapytany o to, jak ocenia pracę TK.

- TK jest sparaliżowane otoczeniem zewnętrznym. Sędziowie TK nie rozumieją wagi tej instytucji i doprowadzili do uzewnętrznienia napięcia, które tam panuje. Zawsze były jakieś tarcia, ale nigdy nie dochodziło do ich manifestacji. Sędziowie mieli różne poglądy, ale praca TK odbywała się w granicach zasad przyzwoitości i dyskursu światopoglądowego - stwierdził sędzia.
Zdaniem byłego prezesa TK, "obecna prezes Julia Przyłębska nie posiada odpowiedniej legitymizacji do pełnienia stanowiska".

- Zdaniem sędziów poprzedniej kadencji i większości prawników Julia Przyłębska nie została wybrana w odpowiedni sposób. Zabrakło stanowiska zgromadzenia ogólnego TK, które przedstawiłoby ją - wraz z innym kandydatem - prezydentowi do wyboru. Jej wybór został przegłosowany przez nowych sędziów, którzy nie nadali temu rangi uchwały zgromadzenia ogólnego. W 2016 r. uchwalono ustawę, która wprowadziła kadencyjność prezesa TK na sześć lat. W związku z tym, 20 grudnia 2022 r., Julia Przyłębska powinna opuścić stanowisko prezesa i zwołać zgromadzenie ogólne, żeby wybrać nowych kandydatów na prezesa - podkreślił Stępień.

- Sześciu sędziów TK powołuje się teraz na ustawę o kadencyjności i domaga się ustąpienia pani Przyłębskiej ze stanowiska i zwołania zgromadzenia ogólnego. Sędziów w TK jest piętnastu, z czego sześciu się wyłamało, a dwóch waha się pomiędzy dwiema opcjami. Wywołało to niesamowity zamęt i paraliż TK. Pojawiły się pytania czy TK jeszcze istnieje. Na pewno istnieje budynek i ludzie, którzy nadal biorą pensje, ale w gruncie rzeczy nie widać żadnego działania tej instytucji - dodał.

ń
Prowadzący