Trudno do tej pory, przynajmniej mnie, zrozumieć, dlaczego Karol Wojtyła hamował się w pewnych sprawach - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski był pytany czy rację ma Adam Michnik twierdzący, że nie można sprowadzać pontyfikatu Jana Pawła II do kwestii pedofilii w Kościele.
- Czytając ten artykuł miałem mieszane uczucia. Zgadzam się z panem redaktorem, że nie można wielkiego dziedzictwa Karola Wojtyły sprowadzać do jednej sprawy. Natomiast ja pamiętam sytuację sprzed 16 lat, kiedy po raz pierwszy powstał problem lustracji w Kościele, kiedy wychodziła moja książka "Księża wobec bezpieki" to właśnie "Gazeta Wyborcza" była najbardziej zajadłym przeciwnikiem lustracji. Dziś trzeba cofnąć się o te kilkanaście lat i powiedzieć, że największym błędem, nie tylko Kościoła, ale ówczesnych elit polskich było to, że zaniedbano tą sprawę. Dziś na ten temat nie rozmawialibyśmy już, bo ona byłaby omówiona, opisana, również w czasie procesu beatyfikacyjnego Karola Wojtyły - odparł.
A czy Karol Wojtyła mógł tuszować przypadki pedofilii w Kościele?
- Do niedawna uważałem, że Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła nie wiedział o tym, był dezinformowany przez swoje otoczenie. Natomiast w wyniku wielu analiz, publikacji, świadectw, które również sam zbieram, widać wyraźnie, że o wielu sprawach wiedział. Jego działania były bardzo zaskakujące. Był brak tych działań. Wiele uczynił od roku 2002, gdy publicznie podjął ten temat, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele amerykańskim, natomiast te działania były już nieskuteczne. Myślę, że trudno do tej pory, przynajmniej mnie, zrozumieć, dlaczego hamował się w pewnych sprawach. Być może błędnie zakładał, że ta sprawa może być rozwiązana wewnątrz Kościoła. A okazuje się, że ta omerta, zmowa milczenia była tak silna, że tego nie dało się załatwić w ten sposób - stwierdził duchowny.
Są przypadki, gdy (Karol Wojtyła) reagował (na przypadki pedofilii), zachowywał się w sposób właściwy. Ale są też przypadki, gdy stosowano żelazną zasadę przenoszenia z parafii do parafii lub nawet przenoszono za granicę - dodał.
- Ja uważam, że dorobek dziedzictwa Jana Pawła II jest tak gigantyczny, tak ważny, tak przełomowy, że zespół tych spraw nie może przekreślać dorobku Jana Pawła II - zastrzegł ks. Isakowicz-Zaleski.