Musimy unikać takich umów w przyszłości, żeby nie być uzależnionymi od producenta i móc swobodnie przekazywać broń w sytuacji, gdy pojawi się konflikt u naszych granic - podkreślił gość Michała Kolanki.
Krutul został zapytany o to, czy Polska powinna wysłać czołgi Leopard 2, by wesprzeć Ukrainę, nawet jeżeli Niemcy, którzy są producentami tej broni, się na to nie zgodzą.
- Po 24 lutego Polska i polskie społeczeństwo stanęło na wysokości zadania. Przyjęliśmy ponad 8 milionów uchodźców z Ukrainy. Byliśmy także pierwszym krajem, który zaczął dostarczać tam broń. Kluczowy był fakt, że była to broń postsowiecka, którą żołnierze ukraińscy znali i nie musieli się dodatkowo szkolić w używaniu jej. Jeżeli chodzi o broń pancerną, to mamy jeszcze zasób czołgów T-72, które powinniśmy jak najszybciej przekazać. Co do Leopardów, to wiadomość z Niemiec była taka, że Niemcy nie będą przeszkadzać innym krajom w przekazaniu Ukrainie ich czołgów. Mam nadzieję, że ta informacja się potwierdzi i będziemy mogli przekazać te czołgi. W Europie mamy dwa tysiące Leopardów w czynnej służbie. Tylko to wymaga czasu, ponieważ trzeba jeszcze przeszkolić ukraińskich czołgistów - podkreślił polityk.
Zdaniem posła "polska umowa z Niemcami na leopardy to nauczka na przyszłość".
- Musimy unikać takich umów w przyszłości, żeby nie być uzależnionymi od producenta i móc swobodnie przekazywać broń w sytuacji, gdy pojawi się konflikt u naszych granic. Przekazanie leopardów i szkolenia załóg ukraińskich powinny nastąpić jak najszybciej. Jeżeli faktycznie rząd niemiecki daje na to zielone światło, to nie zastanawiajmy się i szkolmy Ukraińców, żeby nie stracili tych czołgów w pierwszych godzinach walki - stwierdził parlamentarzysta.
Krutul został następnie zapytany o to, czy Ukraina rozważa potencjalny atak ze strony Białorusi.
- Tak, rozmawialiśmy o tym z ukraińskimi wojskowymi. Strona ukraińska wątpi, żeby żołnierze białoruscy poszli na Kijów. Będą się raczej skupiali na tym, żeby odciąć dostawy wojskowe. To realne zagrożenie, które sprawa, że Ukraina musi utrzymywać jednostki na granicy z Białorusią, co odciąga je od prawdziwego frontu - zaznaczył poseł.