Dane na temat wykluczenia komunikacyjnego są porażające, ponieważ jest kilkanaście milionów Polaków, którzy każdego dnia nie mają jak wydostać się ze swoich miejscowości - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.
Posłanka odniosła się do najnowszych podwyżek cen biletów PKP. Ceny biletów wzrosną od 10 do 17,8 proc., w zależności od typu pociągu. Nowy cennik będzie obowiązywał od 11 stycznia.
- Z podwyżkami na kolei mieliśmy już do czynienia w poprzednim roku. Co ciekawe, PKP wydało komunikat, w którym zapowiedziało aktualizację cennika, a nie podwyższenie cen. Widać jednak, że mamy do czynienia ze znaczącymi podwyżkami cen biletów, na Pendolino (17,8 proc.) i na wszystkie inne pociągi (około 12 proc.) - stwierdziła polityk.
Matysiak została także zapytana o to, czy podwyżki cen energii tłumaczą wzrost cen biletów.
- Ceny energii oczywiście wzrosły, ale warto odnieść się do innych argumentów, które przedstawiła spółka. Przewoźnik odwoływał się m.in. do kwestii rosnącej inflacji, a podwyższenie cen biletów będzie miało negatywny wpływ na inflację. Wiadomo, że jednym z mierników inflacji są również ceny biletów. Cena biletu wpływa na to czy będziemy korzystać z danego środka transportu. Obecnie podróż pociągiem w kilka osób będzie zwyczajnie nieopłacalna. Nawet porównując to do kosztów przejazdu własnym autem i obecnymi cenami benzyny - podkreśliła parlamentarzystka.
Zdaniem posłanki, "PiS nie ma spójnego pomysłu na to, jak ma wyglądać transport w Polsce".
Dane na temat wykluczenia komunikacyjnego są porażające, ponieważ jest kilkanaście milionów Polaków, którzy każdego dnia nie mają jak wydostać się ze swoich miejscowości. Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych funkcjonuje od 2019 r. Jest to typowy program dla PiS-u - dajemy worek pieniędzy, a wy (samorządy) sobie wnioskujcie, a jak samorządy nie będą wnioskować, to wyciągniemy konsekwencje - mówiła Matysiak.