Nie jestem pewien czy podstawowym zadaniem opozycji powinno być robienie męczenników z fatalnych ministrów - mówił gość Michała Kolanki.
Polityk Polski 2050 był pytany czy warto było składać wniosek o odwołanie ministra Zbigniewa Ziobro, który upadł w Sejmie w głosowaniu 13 grudnia.
My nie byliśmy pomysłodawcami tego wniosku (posłowie Polski 2050 podpisali się pod wnioskiem składanym przez PO i Nową Lewicę - red.). Ja nie jestem parlamentarzystą, ale kiedy przyglądam się z zewnątrz i wewnątrz jednocześnie, to mam wątpliwości czy składanie takich wniosków i arytmetyce sejmowej i takim sposobie zarządzania tzw. Zjednoczoną Prawicą ma rzeczywiście sens. Oni są totalnie skłóceni między sobą, tam trwa wielka wojna wewnętrzna. To jest trochę jak w organizacji przestępczej - gdzie wszyscy ze wszystkimi wojują, ale gdy przychodzi atak z zewnątrz to się konsolidują, łączą siły. I tu taka sytuacja nastąpiła - ocenił Kobosko.
To dało szansę ministrowi Ziobro, aby znowu wystąpił, znowu zaatakował opozycję, UE i Berlin i robił z siebie męczennika. Nie jestem pewien czy podstawowym zadaniem opozycji powinno być robienie męczenników z fatalnych ministrów. To jest jeden z największych szkodników politycznych po 1989 roku - dodał.
A jak Kobosko ocenia sposób, w jaki Ziobry bronił z mównicy sejmowej Morawiecki, który w swoim wystąpieniu ani razu nie użył nazwiska swojego ministra i nie mówił o jego osiągnięciach?
Musimy mieć jasność, że Mateusz Morawiecki broni nie ministra Ziobry, tylko broni swojej posady, swojego miejsca na scenie politycznej, które jak wiadomo wisi na włosku. Ten włosek nazywa się Jarosław Kaczyński - to jedyna osoba w PiS, która broni Mateusza Morawieckiego. Morawiecki nie broni Zbigniewa Ziobry. On, gdyby mógł, gdyby taki był układ w Sejmie, już wiele miesięcy temu wyrzuciłby Ziobrę z rządu, ponieważ Ziobro nie daje żadnych plusów temu rządowi, tej koalicji, jest dla nich wyłącznie utrapieniem - ocenił wiceprzewodniczący Polski 2050.
Kobosko był następnie pytany o projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który pojawił się 13 grudnia wieczorem w Sejmie. Projekt ma umożliwić kompromis z KE, który odblokuje wypłatę Polsce środków z KPO.
Analizy projektu trwają. Nasi eksperci, nasi parlamentarzyści pracowali przez całą noc, żeby przeczytać, przeanalizować, zastanowić się na ile ta ustawa jest krokiem istotnym w stronę pozytywną. Efektem dla nas wszystkich najważniejszym, byłoby odblokowanie czy zbliżenie się do odblokowania środków z KPO. My przede wszystkim w tym kontekście analizujemy tę ustawę. Widzimy w niej rozwiązania, które są zaskakujące, kontrowersyjne, z pierwszych analiz wynika, że ta ustawa to jest krok do przodu - mówił Kobosko.
Polityk Polski 2050 dodał jednak, że zdziwienie budzi m.in. przeniesienie dyscyplinowania sędziów z Sądu Najwyższego do NSA.