Aleksander Pociej, senator

Kiedyś Sąd Najwyższy był prawie idealnym sądem - mniej więcej rok czekało się na wyrok, a teraz czeka się dwa lata - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.

Zdaniem Pocieja, "polski wymiar sprawiedliwości jest w głębokiej zapaści".

- Zgadzam się z panem (Zbigniewem) Ziobro w jednej rzeczy: od dłuższego czasu stan polskiego sądownictwa jest w ciężkiej sytuacji. Ale terapia, którą zastosował pan Ziobro, doprowadziła do tego, że nie mamy środków z KPO, a oczekiwanie na wyrok w sądzie wydłużyło się o 30-40 proc. Kiedyś Sąd Najwyższy był prawie idealnym sądem - mniej więcej rok czekało się na wyrok, a teraz czeka się dwa lata. Odkręcić to wszystko i doprowadzić do normalności będzie bardzo trudno - podkreślił polityk.

Senator mówił też jakie problemy - według niego - stoją przed polskim wymiarem sprawiedliwości.

- Mamy neo-sędziów, którzy wydali kilkadziesiąt wyroków, które zgodnie z prawem można podważać. W KRS-ie jest upolityczniona grupa, która przede wszystkim zastanawia się na tym, jak mianować swojego sędziego na określone stanowisko, a nie nad tym jak oczyścić wymiar sprawiedliwości - stwierdził mecenas.

Pociej został następnie zapytany o to, czy opozycja na plan na naprawę polskiego sądownictwa.

Należy dojść do stanu zero, czyli siąść i dogadać się ze wszystkimi partiami opozycyjnymi. Natomiast trzeba pamiętać, że wśród partii opozycyjnych podejście do tej sprawy jest różne. Są puryści, którzy uważają, że wszystkie wyroki wydane przez neo-sędziów w ogóle nie powinny znaleźć się w obiegu. Ale w tej chwili niemożliwym jest już cofnięcie się i uznanie, że nie ma tych wyroków. Wtedy dopiero zafundowalibyśmy Polakom dramatyczny bałagan w wymiarze sprawiedliwości - zaznaczył parlamentarzysta.

Senator został także zapytany o to, jaki będzie dalszy ciąg afery podsłuchowej związanej z nielegalnym użyciem służącego do inwigilacji systemu Pegasus przez polski rząd. Podsłuchiwani mieli być dziennikarze, prawnicy i politycy, m.in. Krzysztof Brejza, szef sztabu wyborczego KO w czasie wyborów 2019 r.

- Za dziesięć dni w PE i Radzie Europy wysłuchany zostanie pan Krzysztof Brejza. Jesteśmy w niechlubnej czołówce europejskiej wraz z Grekami i Hiszpanami, którzy również nadużywali tego sposobu na podsłuchiwanie opozycji - podkreślił polityk.

Prowadzący