Wiele osób z PiS-u rozważa przejście na stronę opozycyjną i mówi rzeczy, które obciążają PiS - podkreśliła rozmówczyni Michała Kolanki.
Lubnauer, została zapytana o to, jak ocenia szanse na odwołanie Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości.
PiS sypie się w całym kraju - niezależnie od tego czy obronią Ziobrę, to i tak będzie miało to określone skutki. Jeżeli odwołają go, to dadzą dowód na to, że nie ma już czegoś takiego jak Zjednoczona Prawica. Jeżeli go utrzymają, to pokażą, że wszystkie deklaracje o tym, że chcą się dogadać z Komisją Europejską ws. KPO, były kłamstwem. Wiele osób z PiS-u rozważa przejście na stronę opozycyjną i mówi rzeczy, które obciążają PiS. To działa jak kula śnieżna, bo nie ma momentu, w którym powiemy, że kula jest na tyle duża, że zagraża rzeczywistości - podkreśliła polityk.
Posłanka odniosła się również do finansowania polityków PiS-u przez osoby zasiadające w spółkach Skarbu Państwa.
W tej chwili mamy serię artykułów pokazujących jak ludzie ze spółek Skarbu Państwa finansowali polityków PiS-u, którzy wcześniej powołali ich na stanowiska. Kuriozalna sytuacja miała miejsce w przypadku pana (Grzegorza) Tobiszowskiego, który wprost powiedział, że posadził swojego człowieka na stołku. Po czym okazało się, że ten człowiek wpłaca ogromne pieniądze na kampanię pana Tobiszowskiego. Coraz częściej wychodzą takie sprawy. Czasami jest to kwestia anonimowych informatorów, a czasem urzędników, którzy o wiele chętniej udzielają takich informacji, np. w ramach interwencji poselskich - zaznaczyła Lubnauer.