Prof. Małgorzata Fuszara, socjolożka i prawniczka

Znam kobiety, które mówią, że same nigdy nie dokonałyby aborcji, a które absolutnie są za prawem kobiety do wyboru - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej.

Fuszara została zapytana o to, czy prawa kobiet są obecnie zagrożone.

- Jako kobiety utraciłyśmy prawo wyboru. Walka o prawa o reprodukcyjne kobiet ma jednak znacznie szersze znaczenie. Znam kobiety, które mówią, że same nigdy nie dokonałyby aborcji, a które absolutnie są za prawem kobiety do wyboru. Brak prawa do wyboru jest odebraniem kobietom człowieczeństwa. Prawo nie może nam czegoś zabraniać, tylko pozwalać na dokonywanie samodzielnych wyborów w kwestiach tak podstawowych jak własne ciało - podkreśliła socjolożka.

Prawniczka odniosła się także do protestów Strajku Kobiet sprzed dwóch lat, których uczestniczki i uczestnicy domagali się cofnięcia wyroku TK, ograniczającego możliwość dokonywania aborcji.

Oczywiste było, że demonstracje uliczne nie doprowadzą do zmiany werdyktu TK. Jasne jest także, że uliczne protesty nie mogą trwać wiecznie. Demonstracje są wyrazem zmiany wśród kobiet. Hasła i obrazy, które były tam (podczas Strajku Kobiet - red.) pokazywane i sposób wypowiedzi są dowodem na to, że kobiety z młodego pokolenia mają dosyć i wypowiadają tradycyjny kontrakt płci - zaznaczyła prof. Fuszara.

Zdaniem prof. Fuszary, "nastąpiła zmiana pokoleniowa w myśleniu o prawach kobiet".

- Badania CBOS-u z 2020 r. pokazują, że nastąpiła ogromna zmiana w postawach i wyborach politycznych wśród kobiet w wieku 18-24. W 2015 r. - według CBOS-u - wśród ludzi 18-24 roku przeważały poglądy prawicowe. A w 2020 roku zaczęły przeważać poglądy lewicowe, to dzieje się przede wszystkim w grupie młodych dziewcząt. Pytanie na ile to przełoży się na wybory. Partie polityczne celują przede wszystkim w starsze roczniki, ponieważ są one najliczniejsze spośród głosujących. W pewnym sensie machnięto ręką na młodych, uważając że nie będą oni mieli wielkiego wpływu na wybory - stwierdziła socjolożka.

Prowadzący