Nic nie wskazuje na to, żeby PO była dzisiaj konkurentem dla PiS-u - mówił gość Jacka Nizinkiewicza odnosząc się do wyników ostatnich sondaży wyborczych.
Domański został zapytany o to, czy wzrost cen i kryzys energetyczny wpłyną na poparcie dla PiS-u.
- Te problemy wpływają na ocenę rządu - widać to po wynikach sondaży CBOS-u. Mamy do czynienia ze znacznym spadkiem pozytywnych ocen (tego rządu - red.). Ale jeżeli chodzi o deklarowane poparcie wyborcze, to ono się nie zmienia. Ludzie realistycznie podchodzą do problemów i zagrożeń związanych z cenami energii, obarczając za to rząd. Jednak z drugiej strony nie zmienia się wyborcze poparcie rządu. Może to wynikać stąd, że ludzie nie widzą alternatywy. Czy Donald Tusk i PO byłaby nam w stanie zapewnić energię elektryczną, albo obniżyć cenę czegokolwiek? Społeczeństwo cały czas nie widzi alternatywy dla PiS-u - stwierdził socjolog.
Zdaniem profesora, "nic nie wskazuje na to, żeby PO była dzisiaj konkurentem dla PiS-u
- Dystans wyborczy w sondażach pomiędzy PiS-em i PO utrzymuje się na podobnym poziomie. Poparcie dla PiS-u musiałoby nagle bardzo spaść - wtedy ludzie, którzy nawet najbardziej popierają PiS mogliby się skłonić do głosowania na kogokolwiek innego. Korzystne (dla PiS-u - red.) jest to, że wybory odbędą się w okolicach października, więc problemy związane z energetyką zanikną - podkreślił socjolog.
Prof. Domański prognozował następnie jaki będzie wynik przyszłych wyborów parlamentarnych.
- PiS powinien uzyskać najlepszy wynik, na poziomie 37-38 proc. Oczywiście nie wiadomo jak będzie przebiegać kampania wyborcza i do jakich argumentów będą odwoływać się obie strony - zaznaczył ekspert.