Konfederacja nie jest partią prorosyjską, żadne nasze stanowiska takiego obrazu nie dają - mówił gość w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Premier Mateusz Morawiecki wczoraj kłamał - przekonywał Bosak, odnosząc się do zarzutów premiera wobec Konfederacji (szef rządu stwierdził, że Konfederacja ma związki z Rosją).
Kandydat Konfederacji na prezydenta przypomniał, że - wbrew słowom premiera - Konfederacja nie milczała ws. wypowiedzi Władimira Putina, obciążających Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej. - Artykułowaliśmy po pierwsze pozytywną ocenę milczenia prezydenta (Andrzeja Dudy ws. słów prezydenta Władimira Putina - red.). Wszyscy głosowaliśmy za uchwałą Sejmu w tej sprawie (chodzi o uchwałę potępiającą próby fałszowania historii przez Rosję) - zaznaczył.
Zdaniem Bosaka swoimi słowami premier Mateusz Morawiecki "rozbija konsensus w Polsce ws. wypowiedzi Putina".
- Panie premierze - kart na stół - jeśli ktoś ma związki z Rosją to ABW powinna to ujawnić - zaapelował kandydat Konfederacji na prezydenta.
Bosak zarzucił PiS i mediom publicznym "aroganckie traktowanie" Konfederacji. - Ta arogancja jest widoczna dla wyborców - dodał.
- PiS przez wiele lat walki z PO czy z postkomunistami, którzy wyśmiewali polityków PiS, prezydenta Lecha Kaczyńskiego - tą mentalnością trochę przesiąkł - dodał Bosak sugerując, że obecnie to Konfederacja pada ofiarą tzw. przemysłu pogardy.
Bosak ocenił też, że "zaostrzenie retoryki prezydenta" ws. ustaw sądowych w ostatnich dniach i wypowiedzi premiera na temat Konfederacji "to może być próba wyprzedzenia wzrostu zainteresowania" jego kandydaturą na prezydenta i "wzrostu poparcia Konfederacji".
- To że prezydent zaczyna występować jako narodowiec pokazuje pewną panikę w tym obozie (w PiS - red.). Oni widzą że dekompozycja ich bazy wyborczej rozpoczęła się - bo ich wyborcy, zwłaszcza wolnorynkowi, są zawiedzeni polityką realizowaną przez Prawo i Sprawiedliwość - stwierdził.
- Dotrzemy do Polaków mimo że jesteśmy blokowani przez TVP i TVN - zapewnił Bosak.
Bosak stwierdził również, że prezydent Andrzej Duda w sytuacji, w której nie pozwolono mu zabrać głosu w czasie Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie nie powinien był jechać do Jerozolimy.
- Nasze środowisko zwracało uwagę, że z Izraelem mamy sprzeczne interesy na co najmniej trzech polach - zauważył w kontekście Forum w Jerozolimie Bosak. - PiS starał się być przyjacielem Izraela, a Jarosława Kaczyński twierdził nawet, że Izrael ma specjalne prawa, jest cudem politycznym. Mnie ta retoryka była obca - stwierdził Bosak.