Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej

Prezydent Andrzej Duda zaczął krzyczeć nie na tych, na których powinien - nigdy nie powinien krzyczeć na swoich obywateli, powinien mieć stanowczy głos jeśli chodzi o rosyjską propagandę - mówił gość w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.

Andrzej Duda mówi językiem PRL-u, wystarczy zobaczyć jego ostatnie wystąpienia. Gdy mówi, że nie będą nam w obcych językach mówić jak pisać prawo w Polsce pokazuje, że nie dorósł do roli prezydenta. Jako polski patriota ubolewam nad tym, że prezydent posługuje się takim językiem. Ubolewam, że w Katowicach prosił górników, by pomogli rozprawić się z wrogami zmian w wymiarze sprawiedliwości. To jest najgorszy język PRL-owskich dygnitarzy - ocenił szef klubu KO. 

Mówiąc o reformie sądownictwa w wykonaniu PiS Budka przyznał, że nie rozumie dlaczego "Andrzej Duda, prezydent Rzeczypospolitej idzie w ten fałszywy przekaz". - Niestety rząd dał się omamić (Zbigniewowi) Ziobrze - ubolewał.

Polityk PO skomentował też nieujawnienie przez Kancelarię Sejmu list poparcia dla kandydatów do nowej KRS. - PiS boi się ujawnienia, że możemy mieć do czynienia z grupą trzymającą władzę. Albo brakuje podpisów, albo podpisali się ludzie, którzy pracowali w Ministerstwie Sprawiedliwości lub zawdzięczali swoją karierę Ziobrze. Podejrzewam, że ta walka o utajnienie tych list jest dlatego, by opinia publiczna nie dowiedziała się, że nie ma żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości - ocenił.

Ci którzy nie ujawniają list KRS powinni odpowiedzieć karnie - zarówno szefowa Kancelarii Sejmu, jak i wszyscy ci którzy wbrew prawomocnemu orzeczeniu NSA ukrywają te listy - dodał.

Budka mówił też, że - jego zdaniem - docelowo "dobre byłoby połączenie Platformy Obywatelskiej z Nowoczesną". - Na pewno niczego nie będziemy narzucać, formuła koalicyjna jest dobra - zaznaczył. Podkreślił też, że w ramach Koalicji Obywatelskiej PO "dobrze współpracuje" z Nowoczesną i innymi koalicjantami (Zieloni, Inicjatywa Polska - red.) - zaznaczył.

Pytany o ewentualną zmianę nazwy PO, Budka stwierdził, że zmianie powinien ulec przede wszystkim "sposób działania, formuła programowa, energia, to w jaki sposób partia będzie wyrazista, jak będzie trafiała do wyborców". - Nie wstydźmy się szyldu, pokazujmy, że jesteśmy partią wiarygodną - stwierdził.

Budka zapowiedział też, że po wyborach prezydenckich "Platformie będzie potrzebny zliftingowany program na wybory". - Nie napiszą go eksperci w Warszawie - musi powstać w gminach, powiatach, regionach - mówił.

Prowadzący