Ustawa prezydenta zastępuje jedno wadliwą instytucją drugą wadliwą instytucją - podkreślił Krzysztof Paszyk, poseł PSL, prawnik, w rozmowie z Zuzanna Dąbrowską.
Paszyk skomentował przyjęcie ustawy prezydenckiej, która likwiduje Izbę Dyscyplinarną (SN) i w powołuje w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
- Nie jestem w stanie wykazać wielu różnić między starą Izbą Dyscyplinarną (SN) i nowo powołanym ciałem, czyli Izbą Odpowiedzialności Zawodowej. Ustawa prezydenta zastępuje jedno wadliwą instytucją drugą wadliwą instytucją. Nowa izba nadal posiada wiele elementów, które wskazują na to, że sędziowie w Polsce nie będą niezawiśli. Dalej będzie można dyscyplinować sędziów i wpływać na ich pracę - stwierdził polityk.
Poseł przedstawił następnie jak będzie wyglądać procedura wybierania nowych sędziów.
- Pierwsza prezes (SN) dokona swoistej selekcji ludzi, którzy tworzą dziś Izbę Dyscyplinarną (SN) i jeśli zechcą dalej pracować, to zostaną przesunięci do poszczególnych izb Sądu Najwyższego. Brak złożenia oświadczenia woli lub odejście tych sędziów spowoduje, że przejdą oni w stan spoczynku. Niektóre informacje mówią o tym, że wielu spośród tych sędziów pozostanie na stanowiskach. Wylosowanych zostanie 33 sędziów, którzy zostaną przedstawieni panu prezydentowi do wyboru i włączenia w skład nowej komisji odpowiedzialności - wyjaśnił prawnik.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” pięciu lub nawet sześciu sędziów likwidowanej Izby Dyscyplinarnej SN może nie przyjąć propozycji I Prezes SN przeniesienia do innych izb Sądu Najwyższego. Część sędziów z tej Izby już nie chce sądzić i odwołuje wokandy. Tak było w poniedziałek.
- W Sądzie Najwyższym funkcjonują nowi sędziowie, którzy zostali powołani przez nową wadliwie funkcjonującą KRS, ale są też sędziowie, którzy zostali wybrani z czasów sprzed zmian w sądownictwie. To będzie kolejny test dla pana prezydenta, zobaczymy jak się zachowa, ale podejrzewam, że pozostanie wierny nowemu porządkowi prawnemu wprowadzonemu przez PiS, czyli powoływania sędziów, którzy są przede wszystkim lojalni wobec władzy - zaznaczył parlamentarzysta.