Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej

(Mateusz) Morawiecki albo oszukiwał Polaków, kiedy zapowiadał, że inflacja będzie na poziomie 3,3 proc., albo chciał zaoszczędzić na płacy minimalnej - mówiła rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza.

Zdaniem Lubnauer, premier Mateusz Morawiecki "zarabia na inflacji" oraz wykorzystuje swoją funkcję do tego by inwestować.

- Pan premier Morawiecki zachęcał Polaków do kupowania obligacji w roku 2017, ale sam nie kupił ich wtedy, a dopiero w grudniu 2021 r. Wtedy, gdy dowiedział się, od przedstawicieli USA, że wybuchnie wojna w Ukrainie. Mówiliśmy, że inflacja będzie wyższa niż zakładał w budżecie, a on się upierał, że inflacja pozostanie na poziomie 3,3 proc. Kiedy pan Adam Glapiński zapowiadał, że nie podniesie stóp procentowych, to w tym samym czasie pan Morawiecki inwestował w obligacje, które są okredytowane WIBOR-em, czyli pośrednio stopami procentowymi – wskazywała polityk.

- Premier ma interes w tym, żeby ta inflacja była jak najwyższa, bo wtedy dostaje wyższe oprocentowanie. Zainwestował i wykorzystał informacje, których nie mieli inni Polacy. Morawiecki albo oszukiwał Polaków, kiedy zapowiadał, że inflacja będzie na poziomie 3,3 proc., albo chciał zaoszczędzić na płacy minimalnej, która także zależy od poziomu inflacji - podkreśliła parlamentarzystka.

Posłanka była również pytana o to czy jest za liberalizacją prawa aborcyjnego.

- Nowoczesna zawsze była za liberalizacją prawa aborcyjnego. Wczorajsza debata pokazała jednoznacznie, że to jest czas na nową umowę społeczną. Przez sześć lata rządów PiS-u, prawa kobiet są cały czas ograniczane. Zabrano nam edukację seksualną w szkołach i antykoncepcję awaryjną bez recepty. Te dwa pierwsze rozwiązania były dobrymi sposobami na zmniejszenie ilości niechcianych ciąż. Pozbawiono także prawa do rodzicielstwa ludzi, którzy są bezpłodni i których jedyną szansą jest in vitro, które nie jest już finansowane przez państwo - mówiła Lubnauer.

Prowadzący