Większość ludzi nie patrzy na politykę jako na działanie systemu politycznego, instytucji politycznych, ale jako na działanie polityków, które ma służyć obywatelom, a nie służyć politykom - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej.
Politolog była pytana o odejście z rządu prezesa PiS, dotychczas również wicepremiera, Jarosława Kaczyńskiego i o jego słowa, że odchodzi z rządu, by "pomóc odzyskać werwę swojej partii".
- Zdecydowanie PiS-owi jest potrzebny wigor i rządowi jest potrzebny wigor. Prezes Kaczyński wszedł do rządu, by zajmować się sferą bezpieczeństwa i dynamizować rząd, łagodzić potencjalne ale także realne napięcia, bo między PiS i Solidarną Polską te napięcia były i są, a więc był potrzebny w rządzie - mówiła politolog.
- Z perspektywy potrzeb ugrupowania rządzącego, zarówno w formie rządu, jak i w formie partii politycznej potrzeba byłoby jakichś punktów dodatnich. Jeśli popatrzymy na notowania rządu to mniej więcej równoważą się pozytywne opinie z negatywnymi. Jeśli popatrzymy na notowania partii to one są mniej więcej takie same od kilkunastu miesięcy - kontynuowała - dodała.
Następnie prof. Marciniak była pytana o najnowszy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że rośnie liczba wyborców niezdecydowanych i tych, którzy nie chcą brać udziału w wyborach, a spada poparcie dla niemal wszystkich obecnych w parlamencie partii.
- Obrażamy się na politykę, dlatego, że mamy taką tendencję: jeżeli mamy sukces, stać nas na kredyt, mamy świetne wakacje dwa razy do roku, wówczas uważamy, że to my jesteśmy autorami tego sukcesu. Ale jeżeli tego, czego doświadczamy, nie można nazwać sukcesem, jeśli jest to bliskie materialnej porażki czy małego poziomu satysfakcji z tego, co się dzieje, to wówczas winny jest rząd, winni są politycy, winne są jakieś czynniki poza nami - wyjaśniła.
- Człowiek mając kumulację negatywnych doświadczeń w gruncie rzeczy staje się bezradny - dodała.
A dlaczego wyborców nie przyciąga opozycja?
- Wyborcy sami muszą sobie uświadomić, że program, który opozycja proponuje jest dobrą alternatywą dla absencji wyborczej, dotychczasowych preferencji politycznych. Mamy dość polityki. Większość ludzi nie patrzy na politykę jako na działanie systemu politycznego, instytucji politycznych, ale jako na działanie polityków, które ma służyć obywatelom, a nie służyć politykom - wyjaśniła prof. Marciniak.