Franciszek Sterczewski, poseł Koalicji Obywatelskiej

Nie może być tak, że jednym osobom pomagamy, a innym - tylko dlatego, że mają inny kolor skóry - odmawiamy tej pomocy - podkreślił gość Zuzanny Dąbrowskiej, mówiąc o uchodźcach na granicy polsko-białoruskiej.

Poseł był pytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

- Setki ludzi, które starały się przekroczyć granicę (polsko-białoruską - red.) uciekały zarówno przed talibami w Afganistanie, jak i przed (Aleksandrem) Łukaszenką, który ich oszukał. Później te osoby były prześladowane przez polskie służby podlegające Mariuszowi Kamińskiemu i przez Straż Graniczną, która wpychała tych ludzi z Polski. Na granicy zarejestrowano kilkanaście śmierci, niedługo przekonamy się jaka była prawdziwa skala patologii, która miała tam miejsce. Mur powstał i 1,5 miliarda zł znowu poszło w błoto - stało się. To co powinniśmy teraz zrobić, to stworzyć świadomą politykę migracyjną. Nie zgadzam się na to, żeby moje państwo traktowało ludzi gorzej niż zwierzęta. Nie może być tak, że jednym osobom pomagamy, a innym - tylko dlatego, że mają inny kolor skóry - odmawiamy tej pomocy - podkreślił polityk.

Sterczewski odniósł się do sytuacji ukraińskich uchodźców w Polsce, krytykując m.in. wstrzymanie wypłaty środków finansowych osobom, które przyjęły do siebie ukraińskie rodziny, a także planowane zniesienie darmowych przejazdów komunikacją miejską dla Ukraińców.

- Współpraca w kwestii uchodźców między rządem i samorządami układała się, niestety, bardzo różnie. Często zależało to od tego czy konkretny wojewoda jest komunikatywny, czy też woli uprawiać swoją politykę, jak Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki. Cieszę się, że nawiązał się dialog pomiędzy samorządowcami, a prezydentem Andrzejem Dudą, ale chciałbym, żeby ten dialog był poszerzony o część rządową. Jeżeli pomoc dla Ukraińców ma być długofalowa i skuteczna, to musi być oparta o prawdziwy dialog, a nie o chwilowy i symboliczny - stwierdził parlamentarzysta.

Prowadzący