Kryteria dochodowe pomocy społecznej tylko nieznacznie się podniosły, a zasiłki na podstawowe potrzeby życiowe są już poniżej minimum egzystencji - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej, opisując jak dziś wyglądają świadczenia socjalne w Polsce.
Posłanka odniosła się do polityki rządu w zakresie świadczeń socjalnych oraz do wysokiej inflacji.
- Przez ostatnie lata obserwujemy, że wskaźnik ubóstwa zmniejszył się tylko w jednej grupie - wśród dzieci. Jeśli chodzi o osoby starsze i niesamodzielne, to niestety nadal poziom ubóstwa jest bardzo wysoki. Rozumiem pewne rekompensaty dla tej grupy w postaci "trzynastej" i "czternastej" emerytury, ci ludzie odzyskują po prostu to, co stracili na inflacji. Wiemy, że inflacja spowodowała, że mamy mniej o 1,5 dochodu rocznie, więc dołożenie takiego jednorazowego świadczenia jest pewną rekompensatą. Jednak nie jest to rozwiązanie systemowe i dlatego trzeba się poważnie pochylić nad waloryzacją świadczeń. Kryteria dochodowe pomocy społecznej tylko nieznacznie się podniosły, a zasiłki na podstawowe potrzeby życiowe są już poniżej minimum egzystencji - stwierdziła parlamentarzystka.
- Ubolewam, że przez tyle lat nikt nie pochylił się na prawdziwą reformą systemu ubezpieczeń społecznych. Mamy tylko działania reakcyjne w postaci łatek i naklejek, które niestety nie dają stabilności. Obecnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że osoby z najmniejszymi emeryturami mogły przeżyć przy tak dużych cenach - mówiła Ścigaj.
Ścigaj skomentowała także decyzję rządu o nieprzedłużeniu wypłacania 40-złotowego zasiłku Polakom, którzy przyjęli do siebie uchodźców z Ukrainy.
- Wiadomo było, że pomoc uchodźcom w tej formie nie będzie trwać wiecznie. Przyszedł moment, w którym należy ją przeformułować, tylko problem polega na tym, że nie zaproponowano zbyt wielu rozwiązań. Część Ukraińców z nami już na pewno zostanie - wojna się nie kończy, a często nie mają też do czego wracać. Trzeba zaproponować długofalową strategię, by pogodzić nasze wspólne życie w Polsce. Potrzeba strategii mieszkaniowej, na rynku pracy, edukacyjnej i w zakresie ochrony zdrowia. Do planowania tych działań powinny zostać zaproszone organizacje pozarządowe, samorządy i przedsiębiorcy, a tego nie ma i to mnie martwi - podkreśliła posłanka