Barbara Dolniak, posłanka KO

Nawet gdy Solidarna Polska zgadza się na likwidację Izby Dyscyplinarnej (SN), to na pewno nie zgadza się na wprowadzenie testu dotyczącego bezstronności i apolityczności sędziów - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej, w kontekście różnic w podejściu do projektu prezydenta pomiędzy PiS-em a Solidarną Polską.

Dolniak odniosła się do wtorkowych obrad sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, m.in. do przyjętego wniosku posłów opozycji, w którym przeniesiono obrady na następny dzień, co udało się dzięki posłom Solidarnej Polski, którzy wstrzymali się od głosu.

- Mamy do czynienia z małą wojenką między PiS-em i Solidarną Polską, te dwa ugrupowania są w konflikcie w związku z treścią projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Stąd też taki sposób prowadzenia komisji, który ma pokazywać, że coś się dzieje, ale z drugiej strony ma przeciwdziałać wprowadzaniu zmian, ponieważ propozycje w projekcie prezydenta i Solidarnej Polski zasadniczo się od siebie różnią. Nawet gdy Solidarna Polska zgadza się na likwidację Izby Dyscyplinarnej (SN), to na pewno nie zgadza się na wprowadzenie testu dotyczącego bezstronności i apolityczności sędziów. Wczorajszy dzień pokazuje brak zgodności w tym temacie, a przypomnijmy, że za każdy dzień płacimy karę za to, że nie wykonujemy wyroków TSUE - podkreśliła parlamentarzystka.

- Obawiam się, że gra pomiędzy PiS-em i Solidarną Polską będzie się dalej toczyć. Dalej będziemy mieć chocholi taniec kto kogo ogra i w jaki sposób. Przy tej sytuacji, która na nas ciąży, to nie do przyjęcia. Taki sposób pracy niczemu nie służy, prawa nie stanowi się w pośpiechu i na kolanie, bo zawsze będzie złe. Nad przepisami trzeba się zastanowić, jak one wyglądają w treści danego aktu prawnego, a także jak wyglądają w kontekście do innych przepisów.

Zdaniem posłanki projekt prezydencki i jego rozwiązania stanowią "zasłonę dymną".

- PiS próbuje stworzyć wrażenie, że jak zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną (SN) to już wszystko będzie w porządku. Nie jest tak, ponieważ wprowadza się tam rozwiązania, które nie poprawią rzeczywistości. Sędzia nie będzie już mógł zakwestionować orzeczenia przez "neosędziego", nie będzie mógł też odmówić zasiadania w składzie z "neosędzią", bo grozi to odpowiedzialnością dyscyplinarną - zaznaczyła Dolniak.

Prowadzący