Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL

My przeprowadzamy różne badania i wiemy, że scenariusz dwóch bloków jest optymalny i daje realne szanse na przejęcie władzy - mówił gość Michała Kolanki.

Kosiniak-Kamysz był pytany o różnicę zdań między PSL a Koalicją Obywatelską ws. tego czy opozycja powinna startować w wyborach z jednej listy (jak proponuje Donald Tusk) czy z dwóch list - centroprawicowej i centrolewicowej (jak proponuje Kosiniak-Kamysz).

- Dyskutowanie na temat skuteczności ma sens. Ja opieram swoje propozycje, tak jak w medycynie się uczyłem, w oparciu o fakty i dowody. Nasze własne doświadczenia z wyborów europejskich, które przegraliśmy i to 7 punktami procentowymi; nasze doświadczenia z obserwacji z tego co się działo na Węgrzech, gdzie opozycja poniosła totalną klęskę - i to nie sprawia, że jest jakaś refleksja wśród tych, którzy formułują wezwanie do jednej listy? Dziwię się trochę. Uważam, że model czeski, gdzie poszły dwie listy i okazało się to skuteczne, jest dużo lepsze niż szukanie takiego rozwiązania na siłę, wepchnięcia wszystkich do jednego worka i utraty masy głosów, choćby naszych: centrowych, centrowoprawicowych, które chcą odejść od PiS-u. Jeśli nie będzie nas, nie będzie PSL-Koalicji Polskiej, te głosy pójdą do Konfederacji. A to byłoby jeszcze gorsze - rząd PiS-u i Konfederacji - mówił prezes PSL.

- Oczywiście, że trzeba przeprowadzać badania, ale wydaje mi się, że to jeszcze nie jest ten moment, w którym te badania będą wiarygodne. My przeprowadzamy różne badania i wiemy, że scenariusz dwóch bloków jest optymalny i daje realne szanse na przejęcie władzy - dodał Kosiniak-Kamysz, który wskazał, że w Małopolsce PiS dwa razy wygrywał wybory samorządowe, ale nie rządził, ponieważ większość zdobywały PO i PSL - dodał.

- My mówimy: dwa bloki, dające stabilną większość, dużo ponad 230 mandatów, to jest prawdziwe zwycięstwo. Ja rozumiem, że PO jako główna partia opozycyjna ma w tym interes, żeby wszyscy byli na jednej liście, bo ona będzie głównym beneficjentem tego. To jest naturalne, ja to szanuję. Ale my też mamy prawo do celów politycznych, które są dobre, nie tylko dla jednej formacji - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

- Ja nawołuję do tego, abyśmy na opozycji się nie kłócili, nie wbijali sobie szpil. Trzeba odnowić pakt senacki - to jest bardzo ważne, to jest podstawa współpracy. Tam każdy zachował podmiotowość i to okazało się skuteczne - przekonywał również.

Prowadzący

Polityką zajmuje się nie tylko zawodowo, ale ona też go… fascynuje. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem serwisu 300POLITYKA. W wolnych chwilach czyta, zwłaszcza książki science-fiction i ogląda seriale. Lubi zarówno „Star Treka”, jak i „Pozostawionych” czy „Sukcesję”. Dla relaksu grywa w komputerowe gry RPG i biega.