Najwyższy czas, by ta grupa społeczna dostała rzetelne podwyżki - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki pytana o propozycję 20-procentowej podwyżki dla pracowników sfery budżetowej.
- Mamy taki moment, w którym musimy pomyśleć o ludziach pracujących dla państwa. A sfera budżetowa to ludzie pracujący dla państwa, którzy w dodatku są teraz bardziej obciążeni niż kiedykolwiek dotychczas: najpierw pandemia, teraz kryzys uchodźczy. To jest czas wyzwania. Jeśli połączymy to z drożyzną, która sprawia, że w naszych portfelach jest coraz mniej pieniędzy, to musimy zdać sobie sprawę, że to najwyższy czas, by ta grupa społeczna dostała rzetelne podwyżki - mówiła o ostatnich propozycjach Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer.
KO proponuje przyznanie 20-procentowej podwyżki pracownikom sfery budżetowej, emisję obligacji oprocentowanych na poziomie inflacji oraz zamrożenie wysokości rat kredytów hipotecznych w bankach na dwa lata.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej była pytana skąd wziąć pieniądze na realizację tych propozycji.
- Obciążająca dla budżetu jest tylko propozycja mówiąca o 20-procentowej podwyżce dla sfery budżetowej. Koszt tego wynosi prawdopodobnie ok. 30 mld zł, tego się nie da tak idealnie obliczyć, bo to dość dużo osób, pracujących w różnych miejscach. Ale koszt ten szacowany jest na tyle, mniej więcej, ile dodatkowego dochodu ma budżet państwa w związku z inflacją. W budżecie państwa założona inflacja była na poziomie 3,3 proc. Kiedy inflacja skończyła do 11 proc., to do budżetu państwa wpływa znacznie więcej pieniędzy, w związku z czymś takim jak podatek inflacyjny. W związku z tym państwo, jako budżet, zarabia kilkadziesiąt miliardów więcej przez to, że za wszystko płacimy więcej, więc chodzi o to, aby podzieliło się ze społeczeństwem tymi pieniędzmi - mówiła Lubnauer.
- Naszym paradygmatem zawsze było to, że liberalne podejście do funkcjonowania państwa jest wspieranie ludzi, którzy pracują, wkładają swój wysiłek w to, aby państwo funkcjonowało. My mówimy o wsparciu ludzi, którzy pracują dla tego państwa. Sfery budżetowej - dodała.
Następnie Lubnauer stwierdziła, że PO proponuje "jeszcze dwa inne rozwiązania - z których jedno ma charakter czysto antyinflacyjny". - Chodzi o obligacje i możliwość zakupu obligacji państwowych oprocentowanych do wysokości inflacji, aby pieniądze oszczędzającym nie topniały. To ma być tylko dla osób fizycznych, tylko do wysokości 50 tysięcy złotych. Ci ludzie, jeśli widzą, że jest inflacja, mają skłonność do konsumpcji czyli pobudzania inflacji. Jeśli te pieniądze zostaną ściągnięte z rynku, wówczas ci ludzie nie wydadzą tych pieniędzy na konsumpcję - tłumaczyła.
- Trzecie rozwiązanie mówiące o mrożeniu kredytów na dwa lata to koszt banków, które w tej chwili prowadzą dość nieuczciwą politykę, bo oprocentowanie na kontach oszczędnościowych jest najczęściej poniżej 1 procenta w momencie, gdy inflacja wynosi 11 proc. - dodała posłanka.