Obawiam się, że był to pomysł przygotowany na potrzeby spotkania z opozycją, po to, żeby zaskoczyć i przerzucić polityczną piłkę na stronę opozycji - mówił gość Michała Kolanki o propozycji rządu, by wprowadzić zmiany w Konstytucji, które miałyby pozwolić m.in. na konfiskatę majątku rosyjskich oligarchów oraz zwiększenie wydatków na armię.
Zdaniem Paszyka propozycja rządu, by wprowadzić zmiany w Konstytucji, nie przerodzi się w sformalizowany projekt ustawy. Zmiany w Konstytucji - jak argumentuje rząd - miałby ułatwić, m.in. konfiskowanie majątków rosyjskich oligarchów, a także finansowanie wojska przez wyłączenie reguły finansowej w stosunku do wydatków na armię.
- Obawiam się, że był to pomysł przygotowany na potrzeby spotkania z opozycją, po to, żeby zaskoczyć i przerzucić polityczną piłkę na stronę opozycji. To wszystko dzieje się w ramach pojedynku, który rozgrywa się wokół kwestii uchodźców i obronności. Rządowi uwiera własna bierność, na tle aktywności obywatelskiej Polaków - stwierdził polityk.
- Pytanie czy te sprawy, których miałyby dotyczyć zmiany w Konstytucji, rzeczywiście ich wymagają. Jak widzimy, w wielu krajach Europy konfiskaty majątków odbywają się bez zmian w konstytucjach. Złożyliśmy wczoraj projekt ustawy, który zobowiązuje rząd do tego, żeby natychmiast - bez zmian w Konstytucji - skonfiskować majątki, które należą do osób związanych z reżimem (na Kremlu - red.). Myślę, że zmiany w Konstytucji wymagają spokojniejszej atmosfery - zaznaczył parlamentarzysta.
Poseł został następnie zapytany o to, jak ocenia polityczną atmosferę w polskim parlamencie, w kontekście wojny na Ukrainie.
- Niewątpliwie, po tych kilkunastu dniach wojny i uspokojenia w polskiej polityce - mamy powrót do jej starych kolein. Niestety, PiS żywi się konfliktem w swojej polityce. Nie widzę wielkiej zmiany, jeśli chodzi o postępowanie i styl. PiS nadal jest nastawione na konfrontację i konflikt - podkreślił Paszyk.