Bez wątpienia była to niezwykle ważna delegacja, echa spotkań w Kijowie słyszeliśmy na całym świecie - mówił gość Michała Kolanki o wizycie premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz premierów Czech i Słowenii w Kijowie.
- Absolutna większość ocen, jeśli chodzi o polityków, media, była pozytywna. Sama wizyta była niezwykle symboliczna - Ukrainie potrzebne jest również wsparcie symboliczne. Ta wizyta takim wsparciem również była - ocenił szef KPRM.
- Taka wizyta ma wymiar presji wywieranej na nie wszystkie tak zdeterminowane jak polski rządy, by wspierać Ukrainę i przeciwstawiać się rosyjskiej agresji. Po drugie: zostały omówione na miejscu konkretne formy wsparcia i to wsparcia bardzo szerokiego - zapewnił Dworczyk. - O bardzo konkretnym wsparciu tam rozmawiano - dodał.
Dworczyk mówił też o znaczeniu presji wywieranej na inne państwa UE i ich przywódców.
- Odpowiedzmy sobie na pytanie co by się stało, jeśli chodzi o politykę sankcji prowadzoną przez Niemcy, gdyby nie presja rządu polskiego, polskiego premiera i prezydenta. Pewnie Niemcy nie zgodziłyby się na odcięcie Rosji od systemu SWIFT, nie zgodziłyby się na tak stanowcze sankcje, jakie są stosowane. Presja absolutnie ma sens. Niemieckie media pisały, po wizycie Mateusza Morawieckiego w Niemczech, o zwrocie niemieckiej polityki wobec Rosji o 180 stopni - przekonywał.
- Efektem wizyty w Kijowie jest też rozpoczęcie dyskusji na temat większego zaangażowania w formie misji pokojowej NATO. Są już pierwsze kraje, które deklarują, że mogłyby w takiej misji brać udział. Wojna, która jest czymś absolutnie niezwykłym, wymusza otwarte myślenie, nie można się bardzo śmiałych koncepcji i właśnie taka została położona na stole, jest dyskutowana - mówił szef KPRM nawiązując do pomysłu, przedstawionego w Kijowie przez wicepremiera Kaczyńskiego.
- Jest ileś głosów sceptycznych, ale są też głosy to popierające - dodał.
