Robert Gwiazdowski, adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Żeby stłamsić inflację, stopy procentowe trzeba jeszcze podwyższyć. Podwyższenie stóp spowoduje, że ci, którzy mają kredyty złotówkowe stracą bardziej, niż zyskają na tym, że im podatki obniżymy. Po drugie gospodarka przyhamuje - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Pytany, ile zyska na "Polskim ładzie" PiS ekonomista i prawnik odparł, że łatwo może policzyć, ile straci. - Natomiast ile zyskam, to ja jeszcze nie wiem. To, co stracę to już wiem, ale planuję się odkuć na doradztwie podatkowym, jak zawsze, gdy rząd wprowadza niekorzystne dla najbardziej przedsiębiorczych podatników zmiany podatkowe - powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Robert Gwiazdowski.

"Tylko ci, którzy żyją z cwaniactwa, mogą rzeczywiście stracić" - tak o "Polskim Ładzie" mówił wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nawiązując do tej wypowiedzi Gwiazdowski powiedział: - Ja cwaniakuję od 30 lat, żeby kolejne rządy jak najmniej mnie okradały.

Czy "Polski Ład" finalnie będzie dla PiS nowym "500 plus"? - Jest takie powiedzenie ludowe, że głupi ma szczęście. PiS miał ogromne szczęście w 2016 r. Teoretycznie może się to powtórzyć w 2026 r., ale wcześniej będą wybory. Można sobie wyobrazić taki zbieg różnych okoliczności, że sytuacja gospodarcza w 2023 r. będzie bardzo dobra, ale to jest bardzo mało prawdopodobne z uwagi na wcześniejsze błędy PiS-u - stwierdził Robert Gwiazdowski.

W tym kontekście rozmówca Jacka Nizinkiewicza ocenił, że kwota wolna od podatku powinna zostać podniesiona "dawno temu", a jej podniesienie może "być pozytywne dla wielu wyborców, tak jak »500 plus«". - Przyszła pandemia i trzeba było do gospodarki dosypać kolejne furmanki pieniędzy, jak kazało się ludziom siedzieć w domu i nie wychodzić do pracy, pozamykać firmy. Wtedy już było wiadomo na 100 proc., że będzie inflacja - podkreślił.

- Głównym problemem dla PiS-u będzie inflacja, dlatego że ona będzie bardziej ciążyła jako element negatywny niż ulgi podatkowe będą ważyły w drugą stronę, czyli będą powodowały, że ludzie zyskują - ocenił Gwiazdowski.

- Żeby stłamsić inflację, stopy procentowe trzeba jeszcze podwyższyć. Podwyższenie stóp spowoduje, że ci, którzy mają kredyty złotówkowe stracą bardziej, niż zyskają na tym, że im podatki obniżymy. Po drugie gospodarka przyhamuje, bo gospodarka polska od dłuższego czasu jedzie na sterydach - tym sterydem jest drukowany pieniądz, pompowany w tę gospodarkę - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Prowadzący