- Do niedawna w Europie chyba tylko Włosi mieli bardziej skomplikowany system podatkowy od Polaków. Obawiam się, że w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu jesteśmy w stanie Włochów przebić - uważa gość Jacka Nizinkiewicza.
- To jeden z najgorszych programów tej władzy. To prawie 700 stron ustawy wraz z uzasadnieniem. Tak naprawdę jeszcze nikt nie wie, jakie niespodzianki szykuje nam Polski Ład. Rząd był całkowicie zamknięty na konsultacje. Te, które się odbyły, były raczej pozorne, ponieważ czas, które otrzymały różnego rodzaju organizacje na odniesienie się do tych 700 stron był skandalicznie krótki. Sejmowe Biuro Analiz Sejmowych odmówiło w ogóle skomentowania i przeanalizowania tego dokumentu, bo nie mieli na to czasu. Było od samego początku oczywiste, że czeka nas katastrofa. Niestety Ministerstwo Finansów oraz większość sejmowa w ogóle się tymi ostrzeżeniami nie przejmowała. No i teraz muszą ponieść tego konsekwencje - powiedział Sławomir Mentzen.
- Jeżeli chodzi o przedsiębiorców, to ci, którzy coś ze swoją firmą zrobią, zmienią formę działalności czy zmienią formę opodatkowania, to nawet mogą zarobić na tych zmianach, zwłaszcza jeżeli więcej zarabiają. Matematycznie to jest tak policzone, że zdecydowana większość Polaków ma na tym troszkę zarobić. Mówimy o kwotach rzędu kilkaset złotych rocznie. Większość tego zarobku ludzie zobaczymy dopiero za rok przy swoim rozliczeniu rocznym. Mnóstwo osób w ciągu całego roku będzie płacić trochę więcej, a dopiero swoim rozliczeniu za rok otrzyma zwrot płaconego podatku - dodał.
- Do niedawna było to zorganizowane w ten sposób i w sumie to dalej jest, że osoby najlepiej zarabiające płacą dużo niższe podatki niż osoby najsłabiej zarabiające. Mieliśmy bardzo niską kwotę wolną od podatku, na poziomie niektórych państw afrykańskich, w zasadzie nie niespotykaną na świecie. Chodziło o to, żeby trochę ulżyć osobom najmniej zarabiającym, to udało się częściowo. Rzeczywiście mamy już na normalnym poziomie kwotę wolną od podatku. Rzeczywiście udało się podnieść pierwszy próg podatkowy do 120 tys. zł. Ta kwota już od wielu lat nie była waloryzowana, stąd kolejne grupy Polaków wraz ze wzrastającą inflacją wpadały w drugi próg - kontynuował gość programu.
- Niestety do tego dorzucono tą 9-procentową składkę zdrowotną, która sprawiła, że może nasz dochód do tych 30 tys. zł jest wolny od podatku, ale nie jest wolny składki zdrowotnej. Podejrzewam, że większości Polaków nie robi różnicy, czy pieniądze z ich kieszeni znikają na podatek czy na składkę zdrowotną, bo w sumie wychodzi na to samo. Dodatkowo bardzo dużym minusem tego programu podatkowego jest to, że jest zbyt skomplikowany. Do niedawna w Europie chyba tylko Włosi mieli bardziej skomplikowany system podatkowy od Polaków. Obawiam się, że w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu jesteśmy w stanie Włochów przebić - powiedział.
- W tym momencie nikt tak naprawdę nie wie, jak powinien płacić swoje podatki. Problemy mają jak księgowi, problemy mają pracownicy Krajowej Administracji Skarbowej, nawet pisali do premiera o to, żeby trochę zmodyfikować ten projekt, albo ewentualnie, żeby dać im trochę więcej czasu, bo sami nie wiedzą, w jaki sposób interpretować prawo - mówił.