Gdyby respektować zasady regulaminowe, to wniosek dotyczył zawieszenia prac nad tym haniebnym projektem potocznie zwanym "lex Czarnek" - mówił gość Michała Kolanki.
Trela skomentował głosowanie wygrane przez opozycję na połączonym posiedzeniu sejmowych komisji edukacji i nauki oraz obrony narodowej. Dzięki mobilizacji posłów opozycji na posiedzeniu przegłosowano 31 głosami "za" przy 29 głosach "przeciw" i jednym wstrzymującym się wniosek o zawieszenie prac nad projektem ustawy. Było to możliwe ponieważ na połączonym posiedzeniu obu komisji zabrakło niektórych ich członków z Prawa i Sprawiedliwości.
- Zgodnie z wnioskiem i wynikiem głosowania prace nad tym projektem nie powinny być kontynuowane - podkreślił poseł Nowej Lewicy.
- PiS będzie chciał pewnie zmobilizować i zmłotkować swoich nieobecnych parlamentarzystów, żeby przyszli i "odgłosowali" ten projekt. Ale co jest ważne dla obywateli? Dla obywateli ważne jest to, że jak opozycja ze sobą współpracuje, jest zmobilizowana, to wygrywa z PiS na komisjach sejmowych i może wygrywać w Sejmie. I co najważniejsze, taka współpracująca opozycja może wygrać z PiS w przyszłych wyborach parlamentarnych - kontynuował Trela.
- A to, że ta ustawa jest haniebna i nie powinna w ogóle ujrzeć światła dziennego, to ja nie mam wątpliwości. Nie minister (Przemysław) Czarnek będzie decydował o tym, kto będzie dyrektorem szkoły, nie minister Czarnek będzie decydował czy zajęcia pozalekcyjne powinny odbywać się w tej czy innej szkole, bo to jest domena samorządów i dyrektorów poszczególnych szkół - dodał.
Na pytanie o złagodzenie przepisów zmian w prawie oświatowym, o których minister Czarnek informował w ubiegłym tygodniu, Trela odparł, że minister "w swoim amoku indoktrynowania polskiej szkoły poszedł trochę po rozum do głowy". - Przejrzał na oczy, że rzeczywiście trzeba zrobić kilka kroków do tyłu, jeśli chodzi o kompetencje kuratora. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby to kurator oświaty decydował o tym, czy w tym lub innym liceum zajęcia pozalekcyjne mają dotyczyć konstytucji, tolerancji czy edukacji seksualnej. To nie jest rola kuratora, a tym bardziej ministra, aby w taki sposób z buciorami wchodzić do szkół i mówić, co w szkole można, a czego w szkole nie można - dodał.
- Intencja ministra Czarnka jest taka: mamy wychowywać młode pokolenie Polek i Polaków, którzy docelowo mają głosować na PiS. Minister Czarnek spełnia marzenie Jarosława Kaczyńskiego, które miał po ostatnich wyborach i parlamentarnych, i prezydenckich - podsumował Trela.