Jan Śpiewak, warszawski działacz samorządowy

To zły wyrok nie tylko dla mnie, ale i dla aktywistów w całym kraju - mówił gość o wyroku skazującym go na na 5 tys. zł grzywny oraz 10 tys. zł nawiązki na rzecz mec. Bogumiły Górnikowskiej w procesie o zniesławienie. - Za moment będzie naprawdę bardzo trudno cokolwiek złego powiedzieć o bogatych, możnych i wpływowych ludziach - dodał.

Śpiewak zadeklarował, że nie wycofuje się ze słów o "córce ministra Ćwiąkalskiego, która przejęła kamienicę na 118-latka". - Podtrzymuję to. Gdyby nie jej udział, nie doszłoby do reprywatyzacji, nie doszłoby do dramatu lokatorów - stwierdził. Przyznał jednak, że "być może użył skrótu myślowego".

- Sąd nie wziął pod uwagę w ogóle kontekstu społecznego tej sprawy, czepiając się za to słówek. Zostałem skazany za to, że pokazałem patologię reprywatyzacji. Tak się zaczyna faszyzm, gdy uważamy, że sąd może za jedno słówko można kogoś skazać karnie i to jest przestępstwo - ocenił.

- Absolutnie jest to wyrok polityczny: sygnał, że afera reprywatyzacyjna nie zostanie rozliczona - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Prowadzący