Pan Łukasz Mejza chciał zarabiać na krzywdzie chorych dzieci - ktoś kto miał takie intencje, powinien od razu "wylecieć" z polskiego życia publicznego - przekonywał rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej.
Kierwiński został zapytany o to, jak ocenia wczorajszą konferencję prasową nowego wiceministra sportu i turystyki, Łukasza Mejzy, na której odpowiadał on na pojawiające się w mediach zarzuty dotyczące m.in. wyłudzania przez niego pieniędzy od osób chorych na nieuleczalne choroby, którym miał oferować poddanie się eksperymentalnej terapii poza granicami Polski.
- Prezes Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki prowadzą obrzydliwą i cyniczną strategię, w związku z czym bronią pana Łukasza Mejzę. Ten głos jest im potrzebny i z jakichś powodów uważają, że to jest dla nich politycznie istotne, i że nie szkodzi im wizerunkowo. Dlatego osoba, która nigdy nie powinna być wiceministrem, nim pozostaje. Pan Mejza chciał zarabiać na krzywdzie chorych dzieci - ktoś kto miał takie intencje, powinien od razu "wylecieć'" z polskiego życia publicznego. Pan Mejza jest potrzebny Jarosławowi Kaczyńskiemu, a Kaczyński jest potrzebny Mejzie, to obrzydliwy układ, który pokazuje, że polityka Kaczyńskiego sięgnęła dna. W PiS-ie nie ma żadnych wartości i etyki, jest tylko i wyłącznie zimna kalkulacja, jak jeszcze utrzymać władzę przez kilka miesięcy. Ale nie ma co się dziwić, takich "Mejz" w rządzie PiS-u jest więcej - podkreślił polityk.
Poseł odniósł się także do wyników sondażowych PO i PiS-u.
- Jeszcze kilka miesięcy temu PiS dominował w sondażach, a PO miała znacznie gorsze wyniki. Udało nam się podwoić wynik z początku lipca, a PiS na trwałe spadł do poziomu 32 proc. Świadomość afer PiS-owskich - nepotyzmu i drożyzny - będzie powoli docierać do Polaków. Polacy już dostrzegli z jaką patologiczną władzą mają do czynienia - stwierdził sekretarz generalny PO.
Kierwiński skrytykował również niewystarczające, jego zdaniem, działania rządu w walce z epidemią COVID-19.
- Rząd unika jakichkolwiek działań w tym zakresie. Obostrzenia, które rzekomo wprowadza pan minister (Adam) Niedzielski, to jest jakaś wielka kpina. To co wyprawia ten rząd, to jest zbrodnia, za którą prędzej czy później ci ludzie powinni odpowiedzieć przed prokuratorem. Nie zrobiono kompletnie nic i pozwolono, by Polacy chorowali i umierali - byle tylko PiS-owi nie spadało poparcie w sondażach - ocenił parlamentarzysta.