Leszek Miller, europoseł, były premier

Zbigniew Ziobro nie powinien dostać nawet pierwszej szansy na reformę wymiaru sprawiedliwości - mówił gość Jacka Nizinkiewicza, pytany o najnowsze propozycje zmian w wymiarze sprawiedliwości przedstawione przez ministra Ziobrę.

- To nie żadna reforma, to próba podporządkowania całego wymiaru sprawiedliwości prokuratorowi generalnemu i Ministerstwu Sprawiedliwości. Od sześciu lat pan Ziobro zapowiada przeprowadzenie jakiejś reformy, ale na razie jedynym jej skutkiem jest to, że wymieniono wielu sędziów na sędziów z nadania Ziobry, a średni czas rozpatrywania spraw obywateli wydłużył się - zauważył Miller.

- Jedynym celem pana Zbigniewa Ziobry nie jest usprawnienie sądownictwa tylko niesamowita chęć pozbycia się sędziów, którzy chcą zachować niezawisłość, a na ich miejsce wybrać takich, którzy na polecenie SMS-owe i e-mailowe forować wyroki, które Ziobro sobie wymarzy - dodał były premier.

Miller był też pytany o kryzys na granicy. - Polska broni granicy, i słusznie, zwłaszcza, że jest to wschodnia granica całej UE. natomiast przywódcy krajów Zachodu rozmawiają na temat tego kryzysu ponad naszymi głowami. To jest sytuacja bardzo przykra. My, jako Polska, bronimy granic, ale nie uczestniczymy w operacjach dyplomatycznych, bo tym zajmuje się Waszyngton, Berlin, Paryż, Mińsk czy Moskwa. To pokazuje jakie miejsce zajmuje Polska w przestrzeni międzynarodowej. Jak rozumiem to jest na życzenie pana Jarosława Kaczyńskiego, który niedawno mówił, że mamy wrogów na wschodzie, na zachodzie, Stany Zjednoczone też nie są już naszymi przyjaciółmi. To co jest, jest na życzenie kierownictwa polskiego państwa - stwierdził europoseł.

- My bronimy granicy, a ustalenia, które prędzej czy później pewnie Łukaszenko wykona, są ustalane ponad naszymi głowami, bo Polska w tych działaniach dyplomatycznych nie uczestniczy - podsumował Miller.

Prowadzący