Brak pieniędzy z Funduszu Odbudowy to kolejne zapóźnienia w niezwykle ważnych obszarach - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej.
- Mam tu na myśli zarówno opiekę zdrowotną, która wymaga sporych nakładów, nie tylko inwestycyjnych, ale z drugiej strony mamy transformację energetyczną, która ze środków unijnych ma być finansowana - mówiła posłanka.
- To są te obszary, które przede wszystkim powinny być wspierane przez środki europejskie - dodała.
- My, jako obywatele, jesteśmy ofiarami konfliktu w Zjednoczonej Prawicy, który nie może ruszyć z miejsca. Wydaje się, że Jarosław Kaczyński byłby gotów zrobić krok wstecz, ale jest zakładnikiem Zbigniewa Ziobry i jego osiemnastu głosów w Sejmie (chodzi o posłów Solidarnej Polski - red.) - podsumowała.
Polska jest jednym z kilku krajów UE, których Krajowe Plany Odbudowy nie zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską. Bez zatwierdzenia KPO do Polski nie trafią środki z Funduszu Odbudowy. UE ma zwlekać z zatwierdzeniem KPO w związku m.in. z czekaniem na rozstrzygnięcie przez TK kwestii prymatu prawa UE nad prawem polskim - o orzeczenie w tej sprawie poprosił premier Mateusz Morawiecki.
Hennig-Kloska była też pytana o naliczaną Polsce codziennie, decyzją TSUE, kary w wysokości 500 tys. euro nałożonej na Polskę za to, że, mimo wcześniejszego orzeczenia Trybunału, nie wstrzymała wydobycia węgla w kopalni w Turowie.
- To są pieniądze, które mogłyby pójść np. na oddłużenie naszych szpitali powiatowych. To może starczyć również np. na dożywianie dzieci w szkołach - wiemy, że wiele dzieci wciąż chodzi do szkoły głodnych. To są środki, które można byłoby przeznaczyć na wsparcie dla seniorów, dla osób z niepełnosprawnością - wyliczała.