Miałem racje ze sprawą NBP-u i nie uzasadnionymi wynagrodzeniami dla współpracowniczek pana prezesa, a także w sprawie "piątki dla zwierząt" - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Jackowski analizował spór pomiędzy Polską, a instytucjami europejskimi.
- W tej kwestii mam takie samo zdanie jak prof. (Zdzisław) Krasnodębski - wykorzystano za mało środków prawnych, które Polska mogła zastosować. Zbyt łatwowiernie zaufano politycznym deklaracjom. W 2020 r. podczas posiedzenia Rady Europejskiej, na której zapadła decyzja o powiązaniu wypłaty środków unijnych z praworządnością - wtedy premier mówi, że chodzi tylko o sprawy korupcyjne, a nie np. o sposób reformy wymiaru sprawiedliwości. Widać wyraźnie, że sytuacja jest wyraźnie inna - stwierdził polityk.
Senator rozważał także możliwe opcje rządu, w kontekście rozwiązania sporu Polski z UE.
- Z punktu widzenia rządu nie ma dobrego i oczywistego wyjścia. Każde rozwiązanie ma swoje określone skutki: społeczne, gospodarcze i polityczne. Brnięcie dalej w ten spór i stosowanie zasady "nie oddamy guzika" - jesteśmy podmiotowi i suwerenni - będzie się podobało części wyborców w kraju, ale spowoduje ograniczenie europejskich środków. Natomiast cofnięcie się z reformy wymiaru sprawiedliwości nie będzie łatwe wśród samego obozu Zjednoczonej Prawicy, trudno będzie zbudować konsensus np. pomiędzy premierem (Mateuszem) Morawieckim, a Ministerstwem Sprawiedliwości - wskazywał.
Jackowski był także pytany, czy spotkał się z reperkusjami, ze strony PiS-u, po zagłosowaniu w Senacie przeciwko nowelizacji do ustawy medialnej tzw. lex TVN.
- Nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat. Przypominam, że sześciu senatorów w ogóle nie głosowało, a trzech się wstrzymało, także nie byłem jedynym, który nie zachował się tak, jakby tego oczekiwało kierownictwo partii. Okazało się, że decyzje, które podjąłem - za które część kierownictwa mnie krytykowała - były słuszne. Miałem racje ze sprawą NBP-u i nie uzasadnionymi wynagrodzeniami dla współpracowniczek pana prezesa, a także w sprawie "piątki dla zwierząt" - myśląca część kierownictwa zdaje sobie z tego sprawę - przekonywał senator.