Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy

Konstytucja mówi jasno, że stany wyjątkowe wprowadza się w sytuacjach, w których państwo sobie nie radzi - mówił rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej.

Gawkowski wskazywał na brak podstaw prawnych by wprowadzić stan wyjątkowy na granicy z Białorusią.

- Nie zgadzamy się na wprowadzenie stanu wyjątkowego w ponad 180 miejscowościach, skoro problem, na który powołuje się PiS, dotyczy stu metrów kwadratowych i 32 osób. Konstytucja mówi jasno, że stany wyjątkowe wprowadza się w sytuacjach, w których państwo sobie nie radzi. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób państwo nie poradziło sobie z 32 osobami - mówił szef klubu Lewicy.

Poseł mówił także jakie są, jego zdaniem, prawdziwe intencje PiS-u przy podjęciu decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią.

- PiS wprowadza stan wyjątkowy po to, żeby ukryć prawdę przed społeczeństwem i dziennikarzami, bo nie chce pokazać tego co dzieje się na granicy. Tego, że nie dostarcza się tym ludziom jedzenia i picia, że nie mają gdzie załatwić potrzeb fizjologicznych - tego, że nie traktuje się tych ludzi humanitarnie - wskazywał polityk.

Gawkowski skomentował również decyzję UE o zablokowaniu środków dla polskich gmin, które przyjęły uchwały o tym, że są "wolne od LGBT".

- Zablokowanie środków europejskich dla gmin, które przyjęły takie uchwały pokaże, że nie ma zgody na to, by stygmatyzować i oceniać swoich obywateli. Radni powinni odwołać te uchwały, albo społeczeństwo powinno zmienić radnych np. poprzez referendum. Chodzi o to, by pieniądze z UE trafiały do miast, które zachowują demokratyczne standardy państwa prawa. Jeżeli ktoś ich nie zachowuje, to powinien liczyć się z karą - stwierdził.

Prowadzący