Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu

Potrzebujemy natychmiastowej kooperacji z Frontexem i UE, sami sobie z tym kryzysem nie poradzimy – mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej w kontekście kryzysu imigracyjnego.

Morawska-Stanecka zwróciła uwagę na wykorzystywanie imigrantów przez reżim Łukaszenki, w walce z Polską.

- Prezydent Aleksander Łukaszenka ma teraz możliwość odgrywania się na Polsce, za pomoc białoruskim opozycjonistom. W związku z czym imigranci są zwożeni - pod strażą karabinów maszynowych - do naszej granicy i "przepychani" do Polski. Mamy także doniesienia, że polskie służby również "przepychają" ich z powrotem na Białoruś – czyli traktujemy ludzi jak piłeczki pingpongowe w walce politycznej - stwierdziła wicemarszałek.

Senator odniosła się również do obecnej polityki imigracyjnej Polski oraz sygnalizowała potrzebę współpracy z UE oraz jej agendami, w sprawie obecnego kryzysu migracyjnego. 

- Panuje takie przekonanie, że jak pokażemy, że jesteśmy twardzi i nie wpuścimy nikogo, to nikt nie przyjdzie do Polski. Ale myślę, że może nie starczyć drutu kolczastego, skoro już dziś został on w wielu miejscach sforsowany. Jeżeli nadejdzie kilkanaście tysięcy osób i (kryzys) będzie "pchany" przez białoruskie służby, to drut nie wystarczy - potrzebujemy natychmiastowej kooperacji z Frontexem i UE, sami sobie z tym kryzysem nie poradzimy – oceniła wicemarszałek.

Morawska Stanecka mówiła też o tym, że odmowa pomocy humanitarnej przez Straż Graniczną jest niezgodne z prawem.

- Pamiętam z historii, kiedy ludzie mówili, że tylko wykonują rozkazy. Żołnierz wykonujący rozkazy nie jest wolny od winy. Zgodnie z prawem, funkcjonariusz musi odmówić rozkazu, który jest niezgodny z prawem – wyjaśniła polityk Lewicy.

Prowadzący