Ryszard Czarnecki, europoseł PiS

Jeśli dziś zaczniemy ich wpuszczać, to jutro na granicy pojawią się nie setki imigrantów, a tysiące - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.

Czarnecki mówił o konieczności przyjęcia do Polski Afgańczyków, którzy współpracowali z państwem polskim.

- Według mojej wiedzy lista polskich współpracowników jest o wiele dłuższa, niż ta, którą przedstawił MSZ i MON - ta lista idzie w setki osób. Powinniśmy sprowadzić takie osoby, ponieważ z nami współpracowały i nie możemy teraz ich narażać na utratę życia. Polska nie powinna brać przykładu z Ameryki - powinniśmy dbać o swoich sojuszników - stwierdził europoseł.

Polityk PiS-u przedstawił także swój pogląd na przyjmowanie uchodźców do Polski.

- Zgoda na wjazd uchodźców i migrantów z Iraku, może Afganistanu, oznacza jeszcze szersze otwarcie bramy imigracyjnej do Polski, a to nie leży w naszym interesie. Musimy wyciągnąć doświadczenie z polityki imigracyjnej państw zachodnich - te państwa od lat popełniały błędy pod płaszczykiem pomocy humanitarnej. Powtórka takiej polityki w Polsce jest całkowicie  nieakceptowalna - ocenił.

Czarnecki przekonywał również, że osoby na granicy z Białorusią nie są uchodźcami z Afganistanu.  

- Nie jest możliwe tak szybko wydostać się z Kabulu, ponieważ nie ma już połączeń lotniczych poza lotami, które wożą dyplomatów i wojskowych. Jeśli dziś zaczniemy ich wpuszczać, to jutro na granicy pojawią się nie setki imigrantów, a tysiące - ostrzegał europoseł. 

Prowadzący