Radosław Sikorski, europoseł Koalicji Obywatelskiej

Tu mamy dowody, że rząd bardziej niż o zdrowie i życie Polaków martwił się o słupki i utrzymanie władzy, co wydaje mi się ważniejszą sprawą niż to co kto mówił przy kolacji - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o porównanie obecnej afery e-mailowej z tzw. aferą taśmową, w ramach której nielegalnie nagrywano polityków Platformy Obywatelskiej.

- Karma wraca jak mówią. Koledzy z PiS-u ciężko zapracowali na to, żeby być w takich tarapatach, także swoją niefrasobliwością - mówił Sikorski.

- Każdy z nas, szczególnie gdy jest w rządzie, powinien przestrzegać podstawowych zasad BHP: czyli mieć np. konto (e-mailowe) zabezpieczone tzw. podwójnym faktorem. Niewątpliwie mamy tutaj nieudolność rządzących - mówił były szef MSZ i MON.

- Żadnego ataku hakerskiego nie było, materiały zostały pobrane przez osobę dysponującą prawidłowym loginem i hasłem - mówi Sikorski.

- Państwem zarządzano z kont Wirtualnej Polski, co wydaje mi się dość odważne - ironizował też były szef MSZ nawiązując do faktu, że konto Dworczyka, do którego dostęp zdobyli hakerzy, znajdowało się w domenie Wirtualnej Polski. Zdaniem Sikorskiego oświadczenie Kaczyńskiego o cyberataku z terenu Federacji Rosyjskiej, ma odwrócić uwagę od tego faktu.

- Tutaj wcale nie jest jasne, czy doszło do przestępstwa: jeśli Dworczyk dał asystentowi swój login i hasło, to dla mnie nie jest jasne, czy jak asystent z tego skorzystał, to jest przestępstwo - mówił też Sikorski o wycieku e-maili Dworczyka.

Prowadzący