Spotkanie, które nagłaśnia się kilka dni przed, służy tylko i wyłącznie poprawieniu wizerunku – ocenił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Dr Oczkoś odniósł się do zapowiedzianego na weekend spotkania trzech liderów Zjednoczonej Prawicy. - Takie spotkanie z pewnością może podnieść ich notowania, ponieważ jest bardzo duże ciśnienie po jednej i drugiej stronie sceny politycznej. Ostatnie spotkanie Zjednoczonej Prawicy było 1 grudnia, więc jest oczekiwane by się odbyło następne. I to zarówno przez ich zwolenników, jak i przez przeciwników – stwierdził ekspert.
Mirosław Oczkoś nie krył, że spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy ma jego zdaniem na celu tylko poprawę notowań. — Spotkanie, które nagłaśnia się kilka dni przed - służy tylko i wyłącznie poprawieniu wizerunku. Czasami wywiera się też nacisk na partnerów, którzy ze sobą na co dzień nie rozmawiają. W tym wypadku jest ewidentne działanie wizerunkowe, ponieważ w zasadzie używamy już w przestrzeni publicznej zwrotu „tzw. Zjednoczona Prawica”, co niewątpliwie źle wpływa na wizerunek. Ale oczywiście najważniejsze rzeczy załatwia się w zaciszu gabinetów i prawdopodobnie, jeśli partnerzy koalicyjnie byliby nie dogadani, to spotkanie nie miałoby sensu – ocenił specjalista. I dodał, że jego zdaniem w polityce nadchodzi czas przesilenia.
Ekspert skomentował także zachowanie rządu w trakcie pandemii. - Założenie jest takie: jeśli komunikujemy coś społeczeństwu, ale wychodzimy z fałszywych przesłanek, czyli co innego komunikujemy, a co innego jest celem, to później jest cały szereg nieszczęśliwych następstw. Wiadomo, że od początku pandemii oficjalnym celem działań i deklaracji politycznych była walka z pandemią, ale nieoficjalnie – wygranie wyborów prezydenckich przez Andrzeja Dudę. Dlatego teraz premier musi świecić oczami za teksty, które sam wtedy wypowiadał. Minister Szumowski ewakuował się, bo też był twarzą tego, że pandemia się skończyła przed wyborami. Każde późniejsze działanie jest wynikiem nieścisłości wizerunkowej, bo jeżeli od początku założy się inne realia, to później ciężko dopasować do tego strategię – stwierdził Mirosław Oczkoś.