Szczepienia idą w tej chwili za wolno w porównaniu z tym ile mamy wolnych szczepionek - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej.
- Są chętni, są szczepionki, ale idzie to za wolno, a tym blokiem jest system stworzony przez pana ministra (Michała) Dworczyka - dodała.
- Nie płaczemy po tym, że pan (Jarosław) Pinkas nie pełni już funkcji Głównego Inspektora Sanitarnego, natomiast teraz sytuacja jest poważna, system szczepień w Polsce nie działa dobrze, usterki są bardzo widoczne, a rząd nie chce nikogo powołać na to kluczowe stanowisko (szefa GIS - red.) - mówiła Nowacka komentując fakt, że po odejściu ze stanowiska Pinkasa nie powołano na stałe nowego szefa GIS.
- Jest pan Saczek (p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego) zajmuje się ściganiem pana dr. (Pawła) Grzesiowskiego za wypowiedzi, które się panu Saczkowi nie podobają - zauważyła posłanka KO.
- W Rzeszowie przypadkiem są wybory i przypadkiem jest to jedyne miejsce, w którym są masowe szczepienia. W takie przypadki nawet dziecko nie uwierzy - mówiła też Nowacka nawiązując do szczepienia 20- i 30-latków w Rzeszowie.
Nowacka odniosła się też do zaszczepienia się na COVID-19 przez Szymona Hołownię. - Widziałam burzę wokół Szymona Hołowni i byłam zdumiona, że człowiek który tak ostro krytykował ministra Dworczyka za luki w systemie, nagle sam z tej luki korzysta. Rozumie, każdy dba o swoje zdrowie, ale wydaje mi się, że od polityków wymagamy więcej - stwierdziła.
Posłanka zapewniała też, że opozycja jest gotowa pomóc rządowi w walce z pandemią.
- Brakuje rąk do pracy, lekarzy, pielęgniarek. Ale przypomnę kilka lat temu, że lekarze odpowiadali protestującym lekarzom: niech jadą - zauważyła jednocześnie Nowacka, która stwierdziła, że można było też wcześniej otworzyć system polskiej ochrony zdrowia na lekarzy ze wschodu.